Krajowy konsultant do spraw chorób zakaźnych mówi, że polskie szpitale nie są przygotowane na ewentualne leczenie pacjentów z ebolą. Odmienne zdanie przedstawiają lekarze z Wrocławia. - Nasz personel jest gotowy przyjmować pacjentów, którzy mogą być zarażeni chorobami wysoce zakaźnymi - stwierdza Grzegorz Madej, ordynator oddziału chorób zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Prof. Andrzej Horban przedstawił pesymistyczny obraz tego, jak polskie szpitale są przygotowane do hospitalizowania osób z ebolą. Ocenił mianowicie, że nie są przygotowane. Krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych uważa, że lekarze w obawie o własne zdrowie uciekną w popłochu, zamiast leczyć chorych. Według jego opinii nie ma odpowiednich procedur, warunków, ale też np. skafandrów zabezpieczających przed zarażeniem.
"Jesteśmy przygotowani"
Inny obraz przedstawiają lekarze z Wrocławia. - Proceduralnie, organizacyjnie, również jeśli chodzi o niezbędny sprzęt ochronny i osobisty oraz z punktu widzenia samych pomieszczeń jak najbardziej jesteśmy przygotowani - zapewnia Janusz Jerzak z wojewódzkiego szpitala specjalistycznego we Wrocławiu.
- Przed każdym pacjentem, który wraca z terenów endemicznych i wykazuje objawy, które mogą sugerować chorobę wysoce zakaźną - również ebolę - nasi pracownicy muszą być zabezpieczeni. I nasi pracownicy są zabezpieczeni i przygotowani do różnego rodzaju zagrożeń - przekonuje Grzegorz Madej, ordynator oddziału chorób zakaźnych.
Lekarze i personel szpitala dysponują środkami ochrony. - Są one najwyższej jakości, zgodnie z rekomendacjami światowej organizacji zdrowia, zaleceniami Państwowego Zakładu Higieny. Mają stanowić ochronę dla naszego personelu, który jest gotowy przyjmować pacjentów, udzielać konsultacji tym, którzy mogą być zarażeni chorobami wysoce zakaźnymi - dodał.
Autor: jl//kdj / Źródło: tvn24