Rok więzienia grozi lekarce, która w 2009 roku nie przyjęła do szpitala pacjenta z wirusem A/H1N1. Dwa tygodnie później mężczyzna zmarł.
Trzebnicka prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego w Trzebnicy akt oskarżenia przeciwko 47-letniej Marii P. Lekarka oskarżona jest o nieumyślne narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Powołani w sprawie biegli z zakresu medycyny sądowej w swojej opinii wskazali, że błędem było zaniechanie przez Marię P., lekarza szpitala w Trzebnicy, skierowania pacjenta do leczenia w szpitalu, bądź też jego skierowanie do dalszego leczenia w oddziale wyższej referencyjności - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Postępowanie takie opóźniło leczenie u tego pacjenta grypy A/H1N1 powikłanej zapaleniem mózgu i naraziło go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - dodaje.
Lekarze wystawili błędną diagnozę?
3 grudnia 2009 roku Bartłomiej W. zauważył u siebie obrzęk ślinianki przyusznej. Lekarz rodzinny zalecił mu antybiotyki i konsultację u laryngologa. Następnego dnia pojawiła się wysoka temperatura, blisko 39 stopni Celsjusza.
- Pacjent pojechał do Wrocławia, gdzie laryngolog zalecił mu kontynuację dotychczasowej kuracji. Mimo leczenia jego stan nie poprawiał się - wyjaśnia Klaus.
Cztery dni później, 7 grudnia 2009 roku, Bartłomiej W. ponownie udał się do lekarza rodzinnego, który zmienił mu antybiotyk. Dopiero na żądanie rodziców pacjenta, następnego dnia, lekarz rodzinny skierował go do szpitala w Trzebnicy.
Nie przyjęła pacjenta do szpitala
9 grudnia 2009 roku Maria P. pełniła dyżur na oddziale ratunkowym w trzebnickim szpitalu. Mimo przeprowadzonych badań lekarka nie ustaliła przyczyny infekcji i nie zdecydowała o przyjęciu pacjenta. Ani do szpitala, ani na oddział o wyższej referencyjności, czyli z bardziej specjalistyczną aparaturą medyczną.
- Pomimo tego, że dotychczasowy przebieg choroby nie wskazywał na infekcję bakteryjną, zaś stwierdzony u tego pacjenta niski poziom leukocytów przemawiał za infekcją wirusową, lekarka zaleciła kontynuację dotychczasowego leczenia. Tym samym opóźniła ona diagnostykę leczenia, szczególnie w związku z panującą w tym okresie epidemią grypy - podkreśla prokuratorka.
Zmarł po dwóch tygodniach
Jak ustalili prokuratorzy 10 grudnia 2009 roku rodzice pacjenta poprosili lekarza rodzinnego o skierowanie na oddział chorób zakaźnych. Po otrzymaniu skierowania pacjent został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, gdzie 16 grudnia 2009 r. zmarł.
- Lekarze we wrocławskim szpitalu rozpoznali wirusowe zapalenie mózgu, a laboratoryjne badanie wykryło wirus grypy A/H1N1 - tłumaczy Klaus.
Nie przyznała się do winy
Ze względu na sprzeciw rodziny nie wykonano sekcji zwłok Bartłomieja W. Podejrzana Maria P. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Teraz sprawą zajmie się sąd. 47-letniej lekarce z Trzebnicy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia.
Zobacz > Leukocyty - co jeszcze warto o nich wiedzieć?
Autor: balu//kv / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24