19 skrajnie wycieńczonych i odwodnionych kotów, zamkniętych w szczelnie oklejonych pudłach trafiło do weterynarza w Oławie (woj. dolnośląskie). Kobiety, które przyniosły zwierzęta, twierdziły, że znalazły je porzucone w lesie. Według policjantów nie mówiły prawdy, a całą historię wymyśliły, by pozbyć się problemu.
W środę wieczorem dwie kobiety przyniosły trzy pudła do lekarza weterynarii z Oławy. Wewnątrz zamkniętych było 19 kotów. Zwierzęta były skrajnie wycieńczone i odwodnione. Zgłoszenie w tej sprawie trafiło do policjantów.
- Kobiety twierdziły, że pudła znalazły w pobliskim lesie. Według naszych ustaleń użyły fortelu, bo zwierzęta należały do rodziny jednej z nich. Chciały je gdzieś oddać - mówi podinsp. Alicja Jędo z oławskiej policji.
Bez wody i pokarmu, z 40 stopniami gorączki
Zwierzęta nie miały pokarmu i wody, nie mogły swobodnie oddychać, bo otwory zrobione w pudełkach zostały zaklejone taśmą.
- Wewnątrz były dwie matki z młodymi z różnych miotów. W jednym z pudełek było ich aż 10. W momencie, w którym do mnie trafiły, miały 40 stopni gorączki. Część kotków była już podrośnięta, jednak wśród nich były także bardzo młode osobniki - mówi dr Marta Aksman, weterynarz, która zaopiekowała się czworonogami.
Podkreśla, że stan jednego z kociąt jest bardzo ciężki. - Ma skrajną niedowagę, jest odwodniony. Musi przyjmować antybiotyki. Dopiero okaże się, czy przeżyje - wyjaśnia doktor.
Jej zdaniem historia to wynik nieodpowiedzialności właścicieli. - Koty należy sterylizować, to dla nich zdrowe. Unikną dzięki temu chorób nowotworowych, nie będziemy mieli też takich historii jak ta - twierdzi Aksman. - Dzięki różnym fundacjom dzisiaj kota można czasem wysterylizować nawet za 20 zł - podkreśla weterynarz.
Część ma już nowy dom
Na szczęście część kotów znalazła już nowy dom. Kobieta opublikowała historię na swoim profilu w portalu społecznościowym. Efekt? Już w czwartek rano pierwsze zwierzęta znalazły dach nad głową.
- Wzruszyła mnie ta historia. Sama prowadzę gospodarstwo rolne i hodowlę koni, koty mi się przydadzą. Będą u mnie pracować - mówi Agnieszka Borowicz, która przygarnęła dwa koty.
Teraz policjanci sprawdzą, czy w tym przypadku nie doszło do złamania ustawy o ochronie zwierząt. Za znęcanie się nad zwierzętami może grozić do dwóch lat więzienia.
- Gdy widzimy porzucone zwierzęta bądź inne niepokojące zachowania mające znamiona znęcania się nad nimi, każdorazowo powinniśmy wzywać policję - podkreśla Jędo.
Koty przebywają w Oławie:
Autor: pp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: M.Skrobotowicz