- Rozbiórka części hali produkcyjnej była całkowicie legalna - informuje powiatowy inspektor budowlany, który zapowiada że katastrofie budowlanej przyjrzy się teraz specjalnie powołana komisja. - Będziemy musieli zbadać przyczyny zawalenia - dodaje.
W katastrofie zginęła jedna osoba. Dwie kolejne trafiły do szpitala. Czwartej wciąż nie udało się wydostać z gruzowiska.
- Prace rozbiórkowe, prowadzone na terenie byłej fabryki porcelany, były całkowicie zgodnie z prawem - informuje Grażyna Walkowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wałbrzychu.
Jak dodaje, do urzędu wpłynęło odpowiednuie zgłoszenie rozpoczęcia prac. Firma, odpowiedzialna za rozbiórkę, dostała też wszystkie pozwolenia.
- Roboty miały się skończyć w kwietniu. Zawalony w czwartek budynek był ostatnim elementem przeznaczonym do rozbiórki - dodaje Walkowska i zapowiada kontrolę.
Przyczyny katastrofy zbada komisja
- Musimy powołać komisję powypadkową, która zbada przyczyny katastrofy. Do tego czasu roboty będą musiały być wstrzymane - mówi Walkowska.
Jej zdaniem ustalenie tego, co mogło spowodować wypadek, jest proste. - Procedura będzie mniej skomplikowana, bo nie trzeba zabezpieczać ruin, jak na przykład wtedy, gdy zawala się budynek mieszkalny - dodaje inspektor.
Na miejscu katastrofy w Wałbrzychu łącznie pracowało dziewięć jednostek straży pożarnej, policja i pogotowie ratunkowe. Jak początkowo informowały służby, zawalił się budynek starej fabryki porcelany. Okazało się, że na pracowników firmy rozbiórkowej runęła wieża znajdująca się na terenie zabudowań fabryki. Pracownicy prawdopodobnie źle zabezpieczyli jedną ze ścian.
Autor: bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | A. Pawlukiewicz