Ferie zimowe i dobra aura w niższych partiach gór przyciąga turystów w Karkonosze. Jednak wielu z nich na szlaki wychodzi bez przygotowania. Brakuje im choćby odpowiedniego obuwia. A to - jak podkreślają eksperci - stwarza zagrożenie dla piechurów.
Zdjęcie kobiety z torebką i walizką ciągniętą po śniegu umieścił na swoim facebookowym profilu pisarz i dziennikarz Przemysław Semczuk. "(...) myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy. A tu proszę. (...) 4 kilometry od wyciągu ddo Strzechy. Zaimponowała mi" - napisał Semczuk. Mniej więcej w tym samym czasie Michał Wawrzonek, przewodnik górski, opublikował w internecie nagranie, na którym widać zmagania dwojga turystów, którzy na górski szlak wybrali się w adidasach. Wawrzonek oblodzoną i zaśnieżoną trasę pokonuje w rakach. Kobieta i mężczyzna, którzy idą - a właściwie ślizgają się - przed nim, kurczowo trzymają się łańcuchów. Nie mają nawet rękawiczek.
"Obserwujemy tragiczne zachowania ludzi"
- Zachowania turystów w górach są dziwne. Karkonosze odwiedza coraz więcej osób. Wiele z nich - przykro to mówić - jest kompletnie nieprzygotowanych do wyjścia w góry - stwierdza Andrzej Mateusiak, wiceprezes oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Sudety Zachodnie i przewodnik sudecki. Bez ogródek dodaje też: - Obserwujemy tragiczne zachowania ludzi.
Grzechy turystów
Jakie, zdaniem ekspertów, są największe grzechy tych, którzy zimą decydują się wyjść na górskie szlaki? Po pierwsze, brak świadomości. - Ludzie decydują się na spontaniczne podejścia. Nie myślą o warunkach, śniegu, zaspach, czy lodzie - podkreśla Grzegorz Tarczewski z Karkonoskiej Grupy Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Drugim z zarzutów, który pada w stronę turystów, jest brak przygotowania. - Wychodzą w góry bez przygotowania kondycyjnego, sprzętowego i bez wiedzy. A wystarczyłoby zasięgnąć informacji choćby w internecie - zauważa Mateusiak. Zdaniem Wawrzonka wielu z turystów sugeruje się pogodą, jaką widzą choćby w Karpaczu. A przez to zapominają, że w górze warunki są diametralnie różne. - Na dole może być w miarę ciepło. Prószy śnieżek i jest malowniczo. A na górze jest zupełnie inaczej, wiatr dochodzi do 50-60 kilometrów na godzinę i w moment wychładza nasze organizmy - opisuje przewodnik górski.
"Drogi turysto, przypominamy, że w nocy jest ciemno i zimno"
Co, jeśli zdecydujemy się wyjść w góry bez odpowiedniego obuwia czy kurtki? - Grozi nam skrajne wyziębienie. Możemy spaść, runąć w dół, jeśli idziemy bez raków czy raczków - podkreśla Wawrzonek. Jego zdaniem turystów nie należy karać, a edukować. - Jest takie utarte powiedzenie "Drogi turysto, przypominamy, że w nocy jest ciemno i zimno". Najważniejsza jest edukacja. Możemy próbować wszystkich edukować - uważa przewodnik górski.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Michał Wawrzonek