Wyzywanie, grożenie śmiercią, bicie po twarzy i innych częściach ciała, wykręcanie rąk - istną gehennę przeszedł w ostatnich kilku miesiącach sześcioletni chłopiec z Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku. To, że w domu się nad nim znęcano, wyszło zupełnie przypadkiem. Sprzedając telefon, ojczym dziecka zapomniał wykasować film, który teraz doprowadził do jego aresztowania.
Pięcioosobowa rodzina. 38-letni mężczyzna, jego konkubina, dwie małe córeczki oraz sześcioletni pasierb. Nie było żadnych interwencji policji, nie było założonej niebieskiej karty. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał.
A w czterech ścianach, od sierpnia 2019 roku chłopiec przeżywał gehennę. I tylko czysty przypadek, tudzież niefrasobliwość mężczyzny sprawiła, że sprawa wyszła na jaw.
Film z komórki
- Zaczęło się od tego, że ktoś kupił telefon od tego pana. Nabywca przejrzał jego zawartość i znalazł nieusunięte pliki. Jednym z nich był filmik. Niezbyt wyraźny, jeśli chodzi o obraz. Bardziej klarowny był dźwięk. Na filmie ujawniono przejawy znęcania się nad dzieckiem - tłumaczy Anna Kaczyńska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Kamiennej Górze.
Nowy właściciel telefonu zgłosił swoje odkrycie odpowiednim służbom. Niewiele później ojczym chłopca był już w rękach policji. Dziecku natomiast zrobiono obdukcję. Jej wyniki: - Podbiegnięcia krwawe w okolicach głowy, tułowia, grzbietu, pleców, kończyn górnych i dolnych. Do tego starsze, nieleczone złamanie kości ramiennej - wylicza prokurator.
Zarzuty i areszt
Prokurator zarzucił 38-latkowi psychiczne i fizyczne znęcanie się na chłopcem ze szczególnym okrucieństwem. Zarzuty obejmują m.in. wyzywanie, grożenie śmiercią, zmuszanie do wykonywania określonych czynności, popychanie, szarpanie, bicie otwartą ręką w twarz, a także nasadą dłoni w tył głowy oraz po całym ciele. Było też wykręcanie kończyn, łapanie za ucho.
Według śledczych, mężczyzna wszczynał pijackie awantury również względem swojej konkubiny, czyli matki sześciolatka. Dlatego usłyszał osobny zarzut znęcania się nad kobietą.
- Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że dziecko było niegrzeczne i go denerwowało - przyznaje prokurator Kaczyńska.
W środę, decyzją sądu, 38-latek został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock