Maszynista Kolei Dolnośląskich został oślepiony laserem w trakcie jazdy, tuż przed wjazdem na peron. Ostatecznie obyło się bez większych konsekwencji zarówno dla niego, jak i pasażerów, ale sytuacja była niebezpieczna. Dlatego sprawą zajęła się policja.
Do zdarzenia doszło 16 grudnia, dokładnie o godzinie 18.36, przed wjazdem na stację Jezierzany. Jednak dopiero teraz koleje udostępniły nagrania z monitoringu. A dokładniej z dwóch kamer - jednej umieszczonej na czole pociągu, drugiej znajdującej się wewnątrz kabiny maszynisty.
Na pierwszym nagraniu, w lewym górnym rogu, widać wiązkę lasera kierowaną z dalszej odległości w kierunku pociągu. Na drugim widzimy maszynistę, który zostaje oślepiony, po czym kuli się, chwyta za gruszkę od radia i najprawdopodobniej informuje przełożonych, co właśnie się stało.
"Na szczęście nie doszło do uszkodzenia wzroku"
Niebezpieczna sytuacja nie miała konsekwencji dla pasażerów. Dla maszynisty - na dłuższą metę - na szczęście też nie.
- Dwukrotnie, w odstępach czasowych, przeszedł badania okulistyczne, aby wykluczyć uszkodzenie wzroku. Przez kilka pierwszych dni wzrok był podrażniony, nasz pracownik musiał zakraplać oczy. Ale do trwałego uszkodzenia nie doszło - mówi Bartłomiej Rodak, rzecznik Kolei Dolnośląskich.
- Były podobne przypadki z udziałem śmigłowca czy samolotu, ale - z tego, co zdążyłem się zorientować - po raz pierwszy takie zdarzenie zostało zarejestrowane na kolei - dodaje Rodak.
Według niego, albo ktoś czekał w samochodzie przed zamkniętym przejazdem kolejowym i bawił się laserem, albo świecił nim z pobliskich zabudowań. Ustalaniem tego zajmuje się policja. Sprawa niedługo po zdarzeniu została zgłoszona organom ścigania.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Koleje Dolnośląskie