Jako dziecko grzebała niemieckich żołnierzy. "Miałam nadzieję, że ktoś tak samo zadbał o mojego brata"

Groby niemieckich żołnierzy w miejscowości Chrósty zostały w marcu ekshumowane przez członków Stowarzyszenia POMOST.

Czytaj więcej na ten temat

Niemieckich żołnierzy w kwietniu 1945 roku, na skraju wiejskiego boiska pochowała m.in. 12-letnia Berta, która w Chróstach mieszka do dziś. - Wróciliśmy tu, a trupów było wszędzie pełno. Przy drodze leżały spalone ciała. Jeden z żołnierzy jakby siedział pod drzewem, ale nie żył. Postanowiliśmy coś z tym zrobić - wspomina 83-latka, która wraz ze starszym bratem i kolegą przenosiła, na noszach, zmarłych w jedno miejsce. Skąd dzieci miały nosze? Jak mówi pani Berta po przebywających na tym terenie wojskach zostało mnóstwo sprzętu, m.in. tego który posłużył dzieciom do transportu zmarłych.

Kobieta opowiada, że wykopali 8 płytkich jam. Archeolodzy, którzy prowadzili we wsi prace, odnaleźli szczątki tylko pięciu żołnierzy. Co stało się z pozostałymi?

- Nie mogliśmy ich pochować. Zabronił nam tego sołtys. Nie wiem dlaczego. Powiedział nam i rodzicom żeby tego nie robić, bo to są przecież trupy - relacjonuje pani Berta. I przyznaje, że być może chciał ochronić dzieci przed kontaktem z ciałami, które przez kilka tygodni leżały porozrzucane po okolicy.

Pięciu żołnierzy dzieci zakopały w ziemi w mundurach i ekwipunkiem.

Według 83-latki, przez kilkadziesiąt lat miejscowi wiedzieli o tkwiących w ziemi, niemieckich żołnierzach. Niektórzy mieli na groby przynosić kwiaty. - Dla nas wtedy to było duże przeżycie, ale nie baliśmy się. Mój brat też był w wojsku, jego samolot został zestrzelony, ale nie wiadomo gdzie. Myślałam, że może o niego też ktoś zadba tak, jak my o tych żołnierzy... - kwituje kobieta.

Szczątki niemieckich żołnierzy odnaleziono w miejscowości Chrósty na Opolszczyźnie:

Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław