W kwietniu 1945 roku grupa dzieci postanowiła pochować ciała poległych niemieckich żołnierzy rozrzuconych po wsi. Wśród nich była 12-letnia Berta, dziś 83-latka, która pomogła archeologom w precyzyjnym zlokalizowaniu mogił sprzed kilkudziesięciu lat. Jeszcze w trakcie wojennej zawieruchy dzieci wykopały w ziemi 8 grobów.
- Wspólnie przeniosły w jedno miejsce, na skraj obecnego boiska. Zdążyły pochować tylko pięciu żołnierzy, bo dalszych prac zakazał ówczesny sołtys wsi. Polska administracja dopiero się tu kształtowała i nie wszystkim podobało się oddawanie szacunku członkom wrogich wojsk - mówi Maksymilian Frąckowiak, archeolog ze Stowarzyszenia POMOST.
Będą identyfikować zmarłych
Żołnierze zostali pochowani w mundurach. - Niektóre szkielety były mocno zdekompletowane. Prawdopodobnie zostały rozerwane przez wybuch. Na czaszce jednego z żołnierzy widoczne były otwory po kulach karabinowych - relacjonuje archeolog.
Podczas prac ekshumacyjnych przy szczątkach żołnierzy znaleziono rzeczy osobiste i elementy ekwipunku. Niektórzy mieli przy sobie też amunicję. W sumie odnaleziono jej kilkadziesiąt sztuk i lufę do karabinu maszynowego.
Jak mówią członkowie stowarzyszenia przy trzech szkieletach znaleziono nieprzełamane znaki tożsamości, tzw. nieśmiertelniki. - Dzięki temu będzie można ich prawdopodobnie zidentyfikować. Zajmą się tym specjaliści z niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi. Żołnierze odzyskają imiona i nazwiska. Być może uda odszukać się ich rodziny - uważa Frąckowiak. I dodaje, że szczątki zostaną pochowane na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Nadolicach Wielkich na Dolnym Śląsku.
Szczątki niemieckich żołnierzy odnaleziono w miejscowości Chrósty na Opolszczyźnie:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie POMOST