W szpitalu zmarł 42-letni górnik poszkodowany w piątkowym wypadku na terenie kopalni Polkowice-Sieroszowice. To trzecia ofiara tego wypadku - w wyniku oberwania się skał na miejscu zginęło dwóch innych mężczyzn. Sprawę wypadku bada m.in. Wyższy Urząd Górniczy.
- 29 września zmarł trzeci z poszkodowanych górników, który w ciężkim stanie przebywał od soboty w szpitalu w Legnicy - poinformowała Jolanta Piątek, rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A. 42-letni mężczyzna osierocił dwójkę dzieci.
"Oberwały się skały"
Do wypadku doszło w piątkowy wieczór w kopalni miedzi Polkowice-Sieroszowice. Na głębokości 1100 metrów pod ziemią pracowało trzech mężczyzn. W pewnym momencie ze stropu oberwały się skały.
- Trzyosobowa brygada miała zamontować wentylator. Podczas kotwienia stropu doszło do zawału skał. W rejonie zwału było trzech górników - relacjonowała na antenie TVN24 Jolanta Talarczyk z Wyższego Urzędu Górniczego. Dwóch mężczyzn zginęło na miejscu. 42-latek w stanie ciężkim trafił do szpitala w Legnicy. - Stan tego człowieka jest bardzo ciężki. Doznał on urazu wielonarządowego i przede wszystkim rozległego i bardzo poważnego urazu głowy - informował w sobotę Tomasz Kozieł, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Pierwszą informację o wypadku dostaliśmy na Kontakt24.
Jak zapewnia rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego, postępowanie w sprawie wypadku jest w toku.
Autor: tam/ja / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Google Earth