Najpierw na drzewie utknął paralotniarz, a następnego dnia paralotniarka. Z pomocą ruszyli ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Karkonosze i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wakacje to czas wytężonej pracy dla ratowników górskich. Ci z karkonoskiej grupy GOPR nie zdążyli zakończyć jednej interwencji, gdy dostali zgłoszenie o kolejnej.
Najpierw poinformowano ich o mężczyźnie, który zasłabł w rejonie cmentarzyska w Kotle Łomniczki. Okazało się, że turysta choruje na cukrzycę. Ratownicy dotarli do mężczyzny pieszo, udzielili mu pomocy i zwieźli do stacji ratowniczej w Karpaczu. W trakcie jego ewakuacji otrzymali zgłoszenie o paralotniarce, która przez problemy w trakcie lotu musiała awaryjnie lądować. Kobieta zawisła na drzewie.
Desant ze śmigłowca
"Z przeprowadzonego wywiadu wynikało, że prawdopodobnie znajduje się w (...) bardzo trudno dostępnym terenie na zboczach Kopy w kierunku Doliny Łomniczki" - relacjonują ratownicy na Facebooku. Zgłoszenie nie było jednak precyzyjne. Nie pochodziło bowiem od kobiety, a od osoby, która wciąż - na paralotni - znajdowała się w powietrzu.
Do akcji weszło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Po drodze śmigłowiec zabrał na pokład ratowników GOPR i poleciał w podany przez paralotniarza rejon, w którym doszło do wypadku. "Z pokładu śmigłowca udało się dostrzec poszkodowaną zawieszoną na drzewie i w pobliżu zdesantować ratownika" - czytamy w relacji GOPR Karkonosze.
Następnie jeden z ratowników - wyposażony w specjalistyczny sprzęt - wszedł na drzewo i ściągnął z niego paralotniarkę. Tam kobiecie, która przez niemal dwie godziny wisiała na drzewie, udzielono pomocy. Na szczęście ze zdarzenia wyszła bez poważniejszych obrażeń.
Dzień wcześniej także pomogli paralotniarzowi
- Akcja była ciężka ze względu na teren, w którym znajdowała się paralotniarka. Samo ściągnięcie jej z drzewa nie było największym wyzwaniem, ale dotarcie do niej i ewakuacja z trudnego terenu były skomplikowane - przyznaje Sławomir Czubak, naczelnik GOPR Karkonosze.
Zaledwie dzień wcześniej ratownicy także interweniowali w sprawie paralotniarza, który utknął na drzewie. - To, że mamy teraz intensywny okres to dla nas nic nowego, ale działań trudnych - jak te w przypadku paralotniarzy - przybywa - przyznaje Czubak.
W akcji udział brali ratownicy GOPR ze stacji w Karpaczu:
Autor: tam / Źródło: facebook.com, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Karkonosze