Cztery lata w więzieniu mają spędzić matka i babcia chłopca, który po porodzie został wsadzony do worka i zakopany w miejscu starej latryny. Wyrok nie jest prawomocny.
12 września 2017 roku, w Kłobuczynie (woj. dolnośląskie), na świat przyszedł Adaś, trzecie dziecko 20-letniej wówczas Anny R. Poród odbył się w domu. W jego trakcie kobiecie towarzyszyła jej matka - Teresa S.
Żył, gdy się urodził
Po porodzie dziecko zniknęło. Na trop tego, że wydarzyło się coś złego, wpadł dzielnicowy z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. Wiedział, że 20-latka była w zaawansowanej ciąży, a dziecka nikt nie widział.
Jak ustalili śledczy dziecko urodziło się żywe. Z badań biegłych wynikało, że chłopiec był zdolny do samodzielnego życia i nie miał wad rozwojowych. Chłopiec na świat przyszedł niedotleniony, ale jak podkreśli prokuratorzy "podjęcie czynności reanimacyjnych dawało duże prawdopodobieństwo, że noworodek by żył". Biegli wykluczyli, że kobieta działała na skutek szoku poporodowego. Ona i jej matka były poczytalne.
Nie pomogły, a ciało wsadziły do worka i zakopały
Anna R. i Teresa S. odpowiadały przed sądem za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia Adama R. i nieumyślne spowodowanie śmierci chłopca. Zdaniem prokuratury kobiety poprzez swoje zachowanie i nieudzielenie pomocy noworodkowi doprowadziły do jego śmierci.
Matka i babka chłopca były też oskarżone o znieważanie zwłok dziecka. Wszystko dlatego, że ciało malucha włożyły do worka na odpady, a później zakopały je w miejscu, gdzie wcześniej działała toaleta.
Sąd: winne, ale...
Decyzję w sprawie matki i babki chłopca podejmował Sąd Rejonowy w Głogowie.
- Sąd uznał oskarżone za winne obu zarzucanych im czynów. Zmienił jednak kwalifikację prawną i uznał, że skutkiem zaniechania oskarżonych nie było spowodowanie śmierci dziecka, a jedynie narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - informuje Zbigniew Harasymiuk, szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy. I dodaje: kobiety zostały skazane na cztery lata pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny. A prokuratura nie wyklucza apelacji. Jednak decyzja o tym, czy tak się stanie zapadnie dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Chłopiec przyszedł na świat w Kłobuczynie:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24