- Usłyszałem krzyk dziewczyny i jazgot psa, jakby to lew ryczał - relacjonuje mężczyzna, który rzucił się na ratunek kobiecie zaatakowanej przez agresywnego czworonoga. W odparciu ataku pomógł śmietnik.
Ulicą Osieka pod Oławą idzie młoda kobieta. Na nagraniu widać, jak pozdrawia kogoś machnięciem ręki. Obok przejeżdża samochód. Kobieta idzie spokojnie. Do czasu aż z jednej z posesji wybiega pies. Zaczyna atakować. Próbuje gryźć po nogach.
"Usłyszałem krzyk dziewczyny i jazgot psa"
Kobieta ucieka. Przewraca się. Gdy znajduje się na ziemi, czworonóg jest przy niej. Nie odpuszcza nawet, gdy z pobliskiego sklepu wybiega mężczyzna. Na filmie ze sklepowego monitoringu widać, jak rzuca w psa papierami. Zwierzę wciąż atakuje. Kobiecie udaje się uciec do sklepu. Mężczyzna chwyta za stojący przed sklepem śmietnik. Rzuca nim w stronę psa. Czworonóg ucieka na posesję, z której wybiegł.
Służby o zdarzeniu poinformował policjant, który w czasie prywatnym był w sklepie przed którym doszło do ataku czworonoga.
- Usłyszałem krzyk dziewczyny i taki jazgot psa - konkretny, mocny, dosłownie jakby to lew ryczał - mówi mężczyzna, który odganiał zwierzę. I przyznaje: - Wszystko działo się bardzo szybko. Nie zastanawiałem się. Wybiegłem i brałem, co miałem pod ręką. A miałem papier do pakowania. Rzuciłem, ale pies nie reagował. Dopiero jak rzuciłem pojemnikiem sprzed sklepu, to odpuścił - relacjonuje pan Zbigniew.
A okoliczni mieszkańcy przyznają: gdyby to potrwało chwilę dłużej, to nie wiemy, co ten pies by jej zrobił.
Właściciel: ktoś wychodził, zostawił otwartą furtkę
Okazuje się, że w czasie, gdy pies rasy american bully atakował 18-latkę, jego właścicieli nie było w domu. - Ktoś wychodził, zostawił otwartą furtkę i pies wyleciał. Nas nie było. Wiele ludzi do nas przychodzi, kręcą się dzieci, on się normalnie bawi. To pierwsze takie zdarzenie - zarzeka się właściciel czworonoga. Pies został zabrany na obserwację.
Sprawę wyjaśnia policja. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że pies wybiegł z posesji prawdopodobnie przez niedomkniętą furtkę, ale te okoliczności są przedmiotem prowadzonego przez nas postępowania. Miał wszystkie szczepienia - przekazuje podinsp. Alicja Jędo z oławskiej policji. I informuje: - Pokrzywdzona miała rany kąsane nóg, rąk i okolic barków. Jednak nie została hospitalizowana.
Do zdarzenia doszło w Osieku:
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: monitoring sklepu