Kierowca samochodu osobowego jechał za szybko. Na łuku drogi wpadł w poślizg i wjechał prosto pod nadjeżdżającego tira. Siła uderzenia była tak duża, że z audi pozostały tylko dwa, pogięte i rozerwane kawałki. Kierowca nie miał szans na przeżycie.
Do wypadku doszło w środę rano na drodze wojewódzkiej nr 297 w pobliżu Trzebienia (woj. dolnośląskie). Na jezdni było mokro, od kilku dni utrzymywała się deszczowa pogoda. Warunki mało bezpieczne, wymagające od kierowców większego skupienia i zdjęcia nogi z gazu.
Kierowca bez szans
Prędkości do panującej aury nie dostosował 29-letni Ukrainiec jadący białym audi. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wyjeżdżając z łuku drogi nie zapanował nad samochodem i zjechał na przeciwległy pas - informuje Anna Kublik-Rościszewska, rzecznik bolesławieckiej policji.
Prosto pod koła ciężarówki, na czołówkę. Siła uderzenia była tak duża, że audi rozpadło się na dwie części. Jedna została w rowie niedaleko miejsca zderzenia. Druga została przeciągnięta przed kabiną tira kilkadziesiąt metrów dalej. Młody kierowca nie miał szans na przeżycie.
Policja apeluję o ostrożność na drogach. Zdjęcia z tego makabrycznego wypadku publikuje ku przestrodze.
Samochody zderzyły się w okolicach Trzebienia:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Bolesławiec