Małym rysiom z wrocławskiego zoo oficjalnie nadano imiona. Rodzeństwo, które urodziło się w maju to od soboty Borek i Leśnica. Jak na gwiazdy przystało, małe rysie długo kazały na siebie czekać.
Z okazji oficjalnego nadania imion, rysiom zorganizowano małe przyjęcie. Tortu co prawda nie było, ale bezalkoholowy szampan się polał. Dzieciom, które przyszły świętować z rysiami, malowano twarze i dorabiano rysie uszka. Zwierzeta z uwagą się im przyglądały trzymając się blisko mamy.
- Na co dzień jeden drugiego zaczepia, biegają po kamieniach, gałązkach, bawią się i przewracają. Jak domowe koty. Jest się z czego pośmiać – opowiada Marek Nieburski, opiekun rysi. Jednak w sobotę kociaki zrobiły sobie wolne.
Kapryśne maluchy
Jak na gwiazdy przystało, długo kazały na siebie czekać. Przez ponad godzinę chowały się za konarem, nie chcąc nawet na chwilę pokazać się gościom. Nie pomogły nawet kawałki mięsa rzucone im na zachętę. W końcu, gdy już nadzieja na zobaczenie maluchów zniknęła, Borek i Leśnica pokazały swoje główki.
Ptyś, Beza i Ministra
Wrocławianie na konkurs organizowany przez MPK, opiekuna rysi, przysłali prawie 350 propozycji imion. Wśród nich najczęściej pojawiały się Ryszard i Ryszarda, ale mieszkańcy prześcigali się też w innych pomysłach. Jedni nawiązywali do mitologii proponując imiona takie jak Gaja czy Achilles. Inni szli tropem filmowym (Forest i Gamp, Bonnie i Clyde), literackim (Romeo i Julia), a nawet politycznym (Premier i Ministra). Zwyciężyła jednak propozycja 12-letniej Weroniki: Borek i Leśnica. Imiona nawiązują do dzielnic i pętli tramwajowych Wrocławia.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Kowalik