Najpierw ukradł samochód, później uciekał przed policjantami. Gdy znalazł się w potrzasku próbował najechać na funkcjonariusza. Nie udało mu się i uderzył w drzewo. Okazało się, że był pijany. Teraz grozi mu 10 lat więzienia.
- Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Otrzymaliśmy informację o tym, że w okolicach Bystrzycy Kłodzkiej przemieszcza się samochód terenowy, który wcześniej został skradziony – relacjonuje podinsp. Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji. Policjanci namierzyli auto, które następnie próbowali zatrzymać.
Pościg zakończony na drzewie
To nie spodobało się kierowcy samochodu. – Dawaliśmy mu sygnały do zatrzymania, jednak ten nie zatrzymywał się. W dodatku zaczął uciekać, rozpoczęliśmy kilkukilometrowy pościg – mówi Martuszewska. W międzyczasie ustawiono blokadę, tak by ściganemu uniemożliwić dalszą ucieczkę. To jednak nie zniechęciło kierowcy. Zamiast się zatrzymać zjechał w kierunku jednego z policjantów. – Na szczęście funkcjonariuszowi udało się odskoczyć w bok – informuje Martuszewska. Kierowca najpierw uderzył w radiowóz, a następnie w przydrożne drzewo.
Pijany i wcześniej znany mundurowym
Okazało się, że 22-latek był pijany, w organizmie miał około 2,2 promila alkoholu. Mężczyzna był już wcześniej znany policji. Rabuś za samochodowy rajd usłyszał już zarzuty: kradzieży, czynnej napaści na funkcjonariusza i prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Nie chciał wytłumaczyć swojego zachowania. Kierowca został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w okolicach Kłodzka:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kłodzko