Temperatura sięgała 37 stopni, a psy nie miały dostępu do wody. Były trzymane na zbyt krótkich łańcuchach, w zdewastowanych, rozpadających się budach. Nie były też szczepione czy odrobaczane. Wolontariusze Fundacji Dwa Plus Cztery sprawdzili, w jakich warunkach są trzymane zwierzęta w jednej z dolnośląskich wsi.
- Wnioski z naszej kontroli są zatrważające. Wraz z weterynarzem skontrolowaliśmy niemal 80 proc. posesji. Tylko w trzech z nich było dobrze: zwierzęta były zadbane, miały możliwość poruszania się i dostęp do świeżej wody. W pozostałych przypadkach zostawiliśmy zalecenia pokontrolne - mówi Anna Sawicka z Fundacji Dwa Plus Cztery. I dodaje, że miejsce swojej kontroli zwierzęcy aktywiści wybrali, bo Dziadów Most jest modelowym przykładem dolnośląskiej wsi.
Bez wody i dachu nad głową
W czasie 8-godzinnej kontroli wolontariusze trafili na przydomowe ogródki, gdzie psy nie miały dostępu do świeżej wody. - Psy były spragnione i zziajane. Temperatura sięgała 37 stopni, a one nie miały się gdzie schronić. Przeważająca część bud nie miała szczelnych dachów, ścian, a w niektórych brakowało nawet podłogi - relacjonuje wolontariuszka.
I dodaje, że nie lepiej było wokół bud, bo psy wychodząc mogły nadepnąć na szkło, kruszywo budowlane, czy połamane metalowe części. Brak porządku to niejedyne przewinienie właścicieli.
- Większość łańcuchów wymaga przedłużenia. We wsi były psy, które nie miały nawet obroży. Łańcuchy powodowały bolesne otarcia szyi - mówi Sawicka. Co więcej, żaden z psów nie miał aktualnych odrobaczeń ani odpchleń. Część nie miała nawet obowiązkowych szczepień. By zachęcić właścicieli zwierząt do działania rozdano kilkadziesiąt zestawów do odrobaczenia, a każdy pies został odpchlony.
"Ostatnia szansa" dla właścicieli
Na razie żaden z czworonogów nie został odebrany.
- Żadna zastana przez nas sytuacja nie nosiła znamion rażących zaniedbań bezpośrednio zagrażających życiu - wyjaśnia przedstawicielka organizacji.
Właścicielom dano "ostatnią szansę". Dlaczego?
- Z rozmów z większością gospodarzy wnioskować można, że zaniedbania wynikają z niewiedzy i braku świadomości. Tylko niektóre z lekceważenia psa - argumentuje Sawicka.
W każdym ze skontrolowanych gospodarstw planowana jest ponowna wizyta. Wszystko po to, by sprawdzić czy zalecenia wolontariuszy udało się wprowadzić w życie. Jeśli właściciele zwierząt nie zastosują się do wskazówek aktywiści odbiorą im czworonogi, a do prokuratury skierują zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zbierają pieniądze na kolejne inspekcje
Wkrótce wolontariusze pojawią się w kolejnych dolnośląskich wsiach, by zmieniać podejście mieszkańców wsi do opieki nad psami łańcuchowymi. To jednak zależy od tego czy uda im się zebrać fundusze. Oprócz kontroli posesji planują m.in. wykłady przedkontrolne i patrole pod kątem ujawniania przypadków psów samotnie pilnujących pól uprawnych.
To jak wygląda życie psa na wsi sprawdzano w miejscowości Dziadów Most:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Dwa Plus Cztery