3-letni chłopczyk niebezpiecznie wychylał się z balkonu na 6. piętrze, a jego pijany tata odpoczywał w mieszkaniu. - Gdyby nie szybka interwencja, sytuacja mogłaby się skończyć tragicznie - mówi rzecznik dolnośląskiej policji. Funkcjonariuszy z Wrocławia zawiadomił zaniepokojony sąsiad.
- Policjanci z Wrocławia zatrzymali mężczyznę, który pod wpływem alkoholu próbował sprawować opiekę nad swoim 3-letnim dzieckiem - informuje st. asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
O niebezpiecznej sytuacji na jednym z wrocławskich osiedli poinformował ich sąsiad nieroztropnego ojca. Mały chłopiec wychylał się z balkonu na 6. piętrze. - Gdy policjanci przyjechali na sygnale na miejsce, okazało się, że ojciec w ogóle nie wiedział, co dzieje się z synkiem. Po prostu spał w mieszkaniu, dziecko siedziało na balkonie bez żadnej opieki - opisuje Petrykowski.
Funkcjonariusze wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,5 promila w organizmie.
Z końcem w sądzie rodzinnym
Jak maluchowi udało się wyjść na balkon? - Drzwi były otwarte. Na balkonie stało krzesło, na które wspiął się chłopiec. Dlatego mógł wychylić się przez barierki - opisuje rzecznik.
Policjanci zatrzymali nierozsądnego ojca. - Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Czynności prowadzone są pod nadzorem prokuratury - informuje.
O losie tej rodziny zdecyduje teraz sąd.
Autor: mir/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu