Saperzy z Bolesławca na Dolnym Śląsku po raz kolejny szukają na teranie miasta pozostałości po drugiej wojnie światowej. To kolejny raz, gdy sprawdzają jeden z placów budowy. Wcześniej wydobyli z ziemi 37 niebezpiecznych niewybuchów.
Pod koniec sierpnia w Bolesławcu ewakuowano trzy tysiące osób. - Miejsce, w którym prowadzone są te działania, to dawny Dworzec Wschodni i prawdopodobnie w czasie II wojny światowej były tam składowane, czy też przewożone ładunki i stąd odnajdują się jeszcze - tłumaczył wówczas Piotr Roman, prezydent Bolesławca.
"Historia pozostawia w ziemi rzeczy niespodziewane"
A saperzy, którzy wtedy wydobyli z ziemi 37 niewybuchów, zapowiadali kontynuację akcji. Wszystko dlatego, że na ich drodze stanął przewód wysokoenergetyczny. Obawiano się jego uszkodzenia, dlatego działania przerwano. - Historia pozostawia w ziemi rzeczy zupełnie niespodziewane. W trakcie poprzedniej akcji okazało się, że są przesłanki, które wskazują, że w tym miejscu są jeszcze jakieś inne niebezpieczne materiały, które należy usunąć - mówi Kornel Filipowicz, zastępca prezydenta Bolesławca.
W sobotę, 14 września, saperzy wrócili więc na plac budowy. - Mamy kolejną odsłonę likwidowania niewybuchów w Bolesławcu, ale tak niestety bywa - stwierdził Filipowicz. Po ewakuacji około 300 osób mieszkających w pobliżu miejsca, gdzie mogą znajdować się niewybuchy, do akcji wkroczyli saperzy.
Sprawdzą każdy sygnał wykrywacza
- Nasze działania będą polegały na dokładnym sprawdzeniu tego miejsca. Najpierw będziemy sprawdzać warstwy gruntu. Następnie koparką będziemy ściągali te warstwy i tak warstwa po warstwie - relacjonuje starszy chorąży sztabowy Radosław Mazur, dowódca patrolu rozminowywania nr 23 z 23. Pułku Artylerii z Bolesławca. Saperzy do sprawdzenia mają niewielki obszar, ale ziemię będą badać nawet na głębokości pięciu metrów.
- Lata praktyki saperskiej wskazują na to, że być może w tym miejscu mogą występować jeszcze elementy składowe przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych, takie jak zapalniki pocisków artyleryjskich bądź inne komponenty amunicji artyleryjskiej - podkreśla Mazur. I dodaje: - Każdy sygnał wykrywacza musi zostać przez nas bardzo ostrożnie sprawdzony i usunięty z tego miejsca.
Akcja prowadzona jest na placu budowy przy ulicy Staroszkolnej w Bolesławcu:
Autor: tam/pm / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk