To państwo, o którym mówimy, marzymy, to ma być państwo bez przywilejów - mówił w niedzielę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w Legnicy. Przekonywał, że "ostatnie cztery lata to było udeptywanie ziemi do pojedynku z tymi, którzy nie chcą, by Polska stała się krajem rzeczywiście silnym". Wcześniej Kaczyński podczas konwencji we Wrocławiu mówił między innymi o "kryzysie wolności" na zachodzie Europy.
Podczas niedzielnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Legnicy prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że 13 października, czyli dzień wyborów parlamentarnych, to będzie "czas próby i jednocześnie czas decyzji, która (...) będzie określała przyszłość naszego kraju".
- Będzie go określała w różnych wymiarach: odnoszącym się do życia społecznego, naszej godności narodowej, naszej spójności, pozycji międzynarodowej, gospodarki - wymieniał.
Przekonywał, że "ostatnie cztery lata to było udeptywanie ziemi do pojedynku z tymi, którzy nie chcą, by Polska stała się krajem rzeczywiście silnym, zamożnym, liczącym się w Europie". Dodał, że Polacy muszą "odzyskać to, czego tak bardzo potrzebują".
- Pewności siebie, także w stosunku do tych ciągle jeszcze bogatszych od nas. Byśmy zrzucili z siebie te wszystkie haniebne, całkowicie kłamliwe, ale przecież rozpowszechnione w świecie oskarżenia odnoszące się do naszej historii, a w szczególności do II wojny światowej - dodał.
Kaczyński: państwo o którym marzymy, to państwo bez przywilejów
W sobotę na swojej stronie internetowej Prawo i Sprawiedliwość opublikowało program wyborczy pod tytułem "Polski model państwa dobrobytu". Znalazły się w nim m.in. zmiany dotyczące procedury uchylania immunitetu parlamentarzystów, ale także sędziów i prokuratorów.
- To państwo o którym mówimy, marzymy, bo w polityce można mieć marzenia i trzeba mieć marzenia, to ma być państwo bez przywilejów - powiedział w Legnicy Kaczyński.
- To jest, szanowni państwo, propozycja umiarkowana, z różnego rodzaju ograniczeniami. W oczywisty sposób musi pozostać immunitet poselski, tak zwany materialny, dotyczący tego, co robi poseł jako poseł, na przykład jak przemawia, czy jak głosuje, czy jak składa projekt ustawy. To w żaden sposób nie może być przedmiotem postępowań karnych, a zdarzało się, że było - powiedział w Legnicy Kaczyński. Jego zdaniem "polskie sądy, i to już wiele lat temu, łamały tę zasadę".
Prezes PiS dodał, że zmiana ma być połączona z różnymi "zabezpieczeniami, jeśli chodzi o te immunitety sędziów i prokuratorów". - Oczywiście, żeby to zmienić, to trzeba zmienić konstytucję, bo te przepisy, które o tym mówią są w konstytucji. My konstytucji nie naruszymy, co do tego nie ma żadnych wątpliwości - wskazywał.
Kaczyński: być może w tej sprawie będzie referendum
Kaczyński powiedział, że "być może w tej sprawie będzie referendum". - Być może zapytamy Polaków, ono (referendum red.) nie będzie wiążące, bo takiej możliwości prawnej nie ma, ale chcemy w tym kierunku iść - mówił. Jego zdaniem "sędzia musi być chroniony w pewnym zakresie, to jest oczywiste, ale czy ma być chroniony, kiedy kradnie w supermarkecie?". - Czy ma być chroniony, jeżeli jest powiązany z miejscowymi mafiami, czy z miejscowym kryminalnym układem i wydaje wyroki z tym związane. Nie, nie powinien być chroniony. Tak samo prokurator i tak samo poseł - mówił dalej.
Kaczyński zaznaczył, że PiS chce "utrzymać zabezpieczenia". - To nie będzie tak, ot (tak red.) sobie, że każdy może zdobyć wpływy, czy nawiązać pozytywne kontakty z miejscową prokuraturą i na przykład przeszkadzającego mu posła czy senatora postawić przed sądem, tak nie będzie - powiedział. - My uważamy, że w imię równości, a także na podstawie doświadczenia ostatnich 30 lat trzeba tę zmianę przeprowadzić i będziemy ją forsować. To nie jest przeciw demokracji, przeciw wolności, przeciw praworządności, tylko to jest za wolnością, za demokracją i za praworządnością - przekonywał Kaczyński.
Kaczyński: PiS chce rodziny opartej na pełnej równości kobiety i mężczyzny
Prezes PiS mówił też, że jego partia chce "rodziny opartej na pełnej równości kobiety i mężczyzny". Kaczyński mówił przy tym, że w Polsce trzeba podtrzymać tradycję, spójność społeczeństwa, a "przede wszystkim to co jest fundamentem wszystkiego - to znaczy polską rodzinę". - Czasem mówi się o rodzinie tradycyjnej i przez to niektórzy rozumieją rodzinę o charakterze patriarchalnym. Otóż nie, my chcemy rodziny opartej na pełnej równości kobiety i mężczyzny, ale jednocześnie chcemy, żeby ta rodzina wyrastała z takiego związku i wychowywała dzieci, przekazując im zarówno życie, jak i kulturę, normy cywilizacyjne, dbając o wykształcenie, dbając o to, co czyni postęp, z pokolenia na pokolenie – mówił. - Nasi przeciwnicy twierdzą, że ja, mówiąc o tym, mam coś przeciwko matkom, bo to na ogół są matki, kobiety, które same wychowują swoje dzieci. Nie, to też są rodziny, my to w pełni szanujemy i wspieramy na różne sposoby - dodał Kaczyński. Podkreślił, że to nie oznacza jednak, że "mamy zgadzać się na te inne proponowane modele - rodzina w postaci dwóch tatusiów i dzieci, dwóch mamuś i dzieci".
"Naszym celem jest polska wersja dobrobytu"
Wcześniej tego samego dnia prezes PiS przemawiał podczas konwencji we Wrocławiu. - Musimy naprawić polskie państwo. Ono musi być sprawnym instrumentem w rękach naszego narodu. Musi służyć demokracji przedstawicielskiej i republikańskiej to znaczy takiej, która zapewni Polsce uczestnictwo, ale jednocześnie zapewnia wolność, bo Polska zawsze była krajem wolności - wyliczał Kaczyński.
Oceniał, że "dziś, kiedy wolność przeżywa na zachodzie Europy, a po części i w Stanach Zjednoczonych kryzys, kiedy wprowadzane są ograniczenia związane z tak zwaną poprawnością polityczną, Polska musi być od tego wolna".
Równocześnie, jego zdaniem, Polska nie tylko "musi być krajem naprawdę wolnych ludzi w różnych dziedzinach, także w sferze wolności słowa".
- Naszym celem jest polska wersja dobrobytu. (...) Nasze społeczeństwo nie tylko ma prawo do życia w dobrobycie, ale ma prawo do tego, aby ten dobrobyt był - oczywiście w ramach rozsądku, uwzględniając różnice między ludźmi - sprawiedliwie dzielony - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
"Każdy głos jest ważny"
Kaczyński zaapelował do działaczy PiS, by zabiegali o głosy do końca kampanii. - Każdy głos jest ważny - podkreślał.
Ocenił, że wielu Polaków jest zdezorientowanych. - Wielu Polaków dało sobie wmówić, że Polska wygląda inaczej niż wygląda, że w Polsce narasta dyktatura - mówił, dodając, że PiS musi do tych ludzi dotrzeć.
- Trzeba pokazać, że PiS i Zjednoczona Prawica w niczym nie zagraża polskiej wolności i polskiej demokracji, daje natomiast tę niebywałą szansę, której dotąd nie wykorzystywano - przekonywał Kaczyński. Dodał, że choć nie da się cofnąć czasu, to trzeba walczyć o "dobrą przyszłość dla Polski".
"Musimy obronić polską rodzinę przed biedą"
Prezes PiS oceniał też, że instytucja rodziny jest kwestionowana "w ramach pewnej akcji socjotechnicznej prowadzonej w całym kraju". - Kwestionowane są (...) elementy dotyczące samej rodziny, twierdzi się, że jest ona instytucją opresji, w szczególności w stosunku do kobiet i dzieci, kwestionowany nawet jest naturalny i oczywisty z punktu widzenia biologicznego podział (...) między dwoma płciami, między kobietami a mężczyznami - mówił.
- Nie możemy pozwolić na to, by ta specyficznego rodzaju ideologia opanowała także Polskę, chociaż próbuje - powiedział Kaczyński. - Musimy obronić polską rodzinę przed biedą, niedostatkiem, niemożliwością uzyskiwania równych szans, ale musimy ją obronić także przed tą groźną, ideologiczną ofensywą. Ofensywą, którą podejmują także nasi polityczni przeciwnicy, jedni wprost, drudzy na zasadzie "raz tak, raz tak" (...), a trzeci przebrali się w owczą skórę, chociaż jeszcze niedawno ich zęby kłapały podczas różnego rodzaju spotkań i maszerowali pod tym sztandarem tęczowym - mówił prezes PiS.
Jak oceniał, nasza cywilizacja, która okazała się "najbardziej życzliwa człowiekowi ze wszystkich cywilizacji świata (...) musi być broniona". - Ta cywilizacja jest oparta i musi być dalej oparta o rodzinę - podkreślił Kaczyński.
Prezes PiS ocenił przy tym, że "czasem jest tak, że jeden kraj potrafi obronić to, czego inne obronić nie potrafią". - Są takie przykłady w historii - dodał. - Nawet gdyby w każdym innym miejscu, w każdym innym kraju ta kultura, którą kwestionujemy, zwyciężyła, w Polsce ona zwyciężyć nie może - powiedział prezes PiS.
Autor: mart, akr/adso,rzw / Źródło: PAP