Uważam, że to znakomity pomysł polityczny, że Morawiecki z Dudą, ramię w ramię z faszystami (pójdą w marszu warszawskim-red.) - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w czasach PRL, komentując plany zorganizowania przez rząd 11 listopada wspólnego marszu. - Wierzę w to, że Andrzej Duda zrobi sobie zarąbiste selfie z jakimś faszystą w kominiarce. Czekam bardzo na takie selfie - dodał.
Organizacją marszu z okazji stulecia odzyskania niepodległości zajmie się Dowództwo Garnizonu Warszawa. Wydarzenie ma być zabezpieczane przez policję, Straż Miejską, Żandarmerię Wojskową i Służbę Ochrony Państwa. O planach wspólnego marszu poinformował wieczorem w środę rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Decyzja nastąpiła po ogłoszeniu tego samego dnia przez Hannę Gronkiewicz-Waltz zakazu marszu organizowanego przez narodowców. W czwartek sąd uchylił zakaz. Ratusz się odwołał.
"Polski rząd rozmawia z tymi bandytami, dlatego ci bandyci czują się bezkarni"
Czy to dobrze, że rząd chce zorganizować marsz?
- Profesjonalizmu w tych uroczystościach w ogóle nie ma, a nawet powiedziałbym, że jest taki szacunek dla łamania prawa - odpowiedział Władysław Frasyniuk. - Ze zdumieniem dowiedziałem się dziś, że narodowcy rozmawiali siedem razy z marszałkiem Senatu i ministrem [Joachimem - red.] Brudzińskim w sprawie wspólnej organizacji marszu - dodał.
Jak tłumaczył, teraz zrozumiał, "dlaczego przed sądem stanęły pobite i oplute kobiety a nie faszyści". - No właśnie z tego powodu, że polski rząd rozmawia z tymi bandytami, dlatego ci bandyci czują się bezkarni - wyjaśnił.
- Wierzę w to, że Andrzej Duda zrobi sobie zarąbiste selfie z jakimś faszystą w kominiarce. Czekam bardzo na takie selfie - powiedział Frasyniuk. Jak sam zamierza świętować obchody? - Słucham mediów i ciągle słyszę, że miejsce patrioty wraz z flagą jest w tej demonstracji, bo człowiek z biało-czerwoną flagą znaczy patriota - odpowiedział.
- Nie nabierajcie się na to - dodał. - Człowiek z biało-czerwoną flagą jest tylko człowiekiem z biało-czerwoną flagą, niczym więcej. Patriotyzm inaczej się liczy, inaczej się weryfikuje - podkreślił.
"Ciągle rozmawiamy o marszach i to powoduje, że znika nam z oczu wielkie święto"
- Ciągle rozmawiamy o tych marszach i to powoduje, że znika nam z oczu to wielkie święto, które powinno być radosnym świętem - mówił Frasyniuk. Dodał, że jest "głęboko przekonany, że po tym, co się wydarzyło w tej chwili w państwie, po tym co się dzieje w Warszawie, chyba nie ma takiego obywatela, który by przestępował z nogi na nogę, żeby 11 listopada wyjść i zaśpiewać sto lat, sto lat".
- Mam wrażenie, że jest to dramatyczna porażka państwa polskiego, dramatyczna porażka PiS-u, ale chyba całej klasy politycznej i dramatyczny cios dla nas, dla społeczeństwa. My potrzebujemy takiego radosnego święta, takiego święta, w którym pokazalibyśmy swoją energię, swoje poczucie sukcesu - ocenił gość programu.
"Jak ktoś sieje nienawiść, wykreśla z historii znane postacie, to kończy z faszystami"
Czy sam przyłączyłby się do wspólnego śpiewania hymnu 11 listopada? - Przełamałbym się i przyłączył pod jednym warunkiem: że są to poważnie przygotowane uroczystości, uroczystości, w których jest polski rząd, polski prezydent, ale także Lech Wałęsa, Donald Tusk, liderzy wszystkich partii politycznych - odpowiedział Frasyniuk.
- To jest tak ważne święto, że niezależnie od tego, że obecny prezydent jest przestępcą, łamie konstytucję, to dla społeczeństwa i dla tej dobrej atmosfery, dla tego szacunku dla wolności, dla niepodległości, dla tych wszystkich, którzy przelewali krew, oddawali życie, poświęcali się walce o wolność, warto byłoby przyjść i być razem, niezależnie od różnicy poglądów - wskazał.
Frasyniuk dodał, że "ten rząd kończy tak jak kończy: lekceważy i wymazuje Solidarność i Lecha Wałęsę, w związku z tym zostały mu tylko narodowe ONR i faszyści".
- Tak jest, że jak ktoś sieje nienawiść, wykreśla z historii znane postacie, przeinacza fakty, to kończy z faszystami - mówił.
Czy jego zdaniem opozycja powinna się przyłączyć do niedzielnego marszu? - W wojsku jest taki żart, a nawet nie żart a powiedzenie, że jak się przechodziło przez bramę wojskową to był napis "witamy was" albo "zapraszamy was", a po drugiej stronie był napis "mamy was" - odparł Frasyniuk.
- Mam wrażenie, że jest taka sama sytuacja, że dzisiaj każdy przyzwoity człowiek, który wyjdzie z prezydentem Dudą i premierem Morawieckim, to daje się złapać i jest w dość kłopotliwej sytuacji - mówił. - Bo jak ma się przyzwoity człowiek zachować, kiedy pojawią się hasła rasistowskie czy faszystowskie? Musi reagować. Jak nie chce reagować, jak się nie chce szarpać, to przyzwoity człowiek nie uczestniczy w takich zgromadzeniach - dodał.
Autor: akw/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24