Nowa ustawa o ułatwieniach dla niepełnosprawnych ma zacząć obowiązywać od pierwszego lipca. Jak informuje czwartkowe wydanie "Dziennika Gazety Prawnej", wspomniana ustawa gwarantująca nowe uprawnienia osobom ze znaczną niepełnosprawnością nie obejmuje dzieci, bo w ich przypadku nie orzeka się o stopniu niepełnosprawności.
Na mocy uchwalonej 9 maja ustawy osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności mają między innymi otrzymać nielimitowany dostęp do wyrobów medycznych oraz do rehabilitacji i pomocy lekarza specjalisty. Tak zapowiadali politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Okazuje się jednak, że we wspomnianej ustawie dopatrzono się nieścisłości względem dzieci. Pisze o nich czwartkowe wydanie "Dziennika Gazety Prawnej".
Ustawa dotyczy osób, które posiadają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Jej projekt zakłada cztery zmiany:
Zostaną zniesione okresy użytkowania wyrobów medycznych (dotychczas reguluje je ustawa o refundacji leków, środków medycznych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych). Osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności będą mogły korzystać poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz zaopatrywać się w aptece bez kolejki. Będzie można skorzystać z ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych bez skierowania. Zostanie zniesiony limit finansowania świadczeń opieki zdrowotnej z zakresu rehabilitacji leczniczej.
Nie zwrócono uwagi na fakt, że u dzieci do 16. roku życia stopnia niepełnosprawności się nie określa. Gdyby zatem ustawa weszła w powyższej formie, nie objęłaby najmłodszych.
Jak informuje "DGP", resort zdrowia i posłowie PiS chcą wprowadzić poprawkę, która nie dopuści do takiej sytuacji.
Ułatwienia dla niepełnosprawnych w praktyce
Niepełnosprawni mają poważne wątpliwości, czy zagwarantowanie nielimitowanego dostępu do rehabilitacji jest w ogóle możliwe.
- Na Narodowy Fundusz Zdrowia trzeba bardzo długo czekać. Przynajmniej z rok albo i więcej: dwa, trzy lata - zaznaczyła Beata Świniarka, niepełnosprawna od urodzenia, podopieczna Fundacji Avalon.
Rządzący przekonują, że choć nie przyznali postulowanych przez protestujących 500 złotych dodatku rehabilitacyjnego w gotówce do ręki, to w zamian dali niepełnosprawnym wspomniany dostęp bez kolejki do specjalistów czy ulgi na wyroby medyczne, między innymi pieluchomajtki.
Rzeczniczka rządu zapewniała, że to daje "oszczędność 520 złotych w budżecie domowym każdej rodziny, która ma w swoim domu osobę o znacznym stopniu niepełnosprawności".
Autor: akw//now / Źródło: gazetaprawna.pl, tvn24.pl, niepelnosprawni.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock