26-letni kierowca śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych w Toruniu dwie kobiety - matkę i córkę. Kobiety zmarły niedługo po przewiezieniu do szpitala. Podinspektor Wioletta Dąbrowska z policji w Toruniu mówiła w TVN24, że mężczyzna w momencie wypadku był trzeźwy, ale z uwagi na jego "przeszłość kryminalną" pobrano mu krew do testów na obecność narkotyków.
Do wypadku doszło w sobotę około godziny 19.30. 26-letni kierowca jadący autem marki BMW ulicą Grudziądzką w kierunku centrum miasta potrącił na przejściu dla pieszych dwie kobiety.
Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu Wioletta Dąbrowska, to przejście nie ma sygnalizacji świetlnej. - Jednak te kobiety znajdowały się za połową pasów, przeszły już połowę swojej drogi i wtedy zostały potrącone przez tego mężczyznę - mówiła podinspektor.
52-letnia matka i jej 18-letnia córka zmarły niedługo po przewiezieniu do szpitala.
Kierowcy pobrano krew
Funkcjonariuszka powiedziała, że kierowca w momencie wypadku był trzeźwy. - Została pobrana od niego krew do dalszych badań, ponieważ mężczyzna miał już jakąś przeszłość kryminalną - dodała. - Był zatrzymywany za łamanie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, posiadał narkotyki, wobec tego na polecenie prokuratora został zatrzymany i przebywa teraz w policyjnym areszcie - mówiła Dąbrowska.
Jak podkreśliła, teraz badaniem wypadku zajmą się biegli. - Zbadają, czy przyczyną mogła być też nadmierna prędkość - tłumaczyła.
- Staraliśmy się na miejscu rozmawiać ze świadkami, ale też zabezpieczamy wszelkiego rodzaju materiały, również monitoringi z tamtej okolicy, aby sprawdzić, jak doszło do tej sytuacji i co było główną przyczyną wypadku - wyjaśniła rzecznik toruńskiej policji.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24