Sąd zezwolił na pokazanie filmu o Amway. Ale ze zmianami

Sąd uznał, że reżyser miał prawo ostro skrytykować sprzedaż bezpośrednią prowadzoną przez Amway
Sąd uznał, że reżyser miał prawo ostro skrytykować sprzedaż bezpośrednią prowadzoną przez Amway
Źródło: tvn24

TVP może pokazywać głośny film o korporacji Amway z lat 90., ale musi najpierw usunąć z niego nieprawdziwe dane o strukturze dochodów korporacji - orzekł nieprawomocnie sąd. - Nie żałuję, że powstał ten film - powiedział po wyroku prezes Contra Studio Jacek Gwizdała. Dodał jednak, że dziwi go rozstrzygnięcie sądu.

Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał producentowi tego filmu, spółce Contra Studio, przeprosiny w mediach za podanie w nim nieprawdziwych danych o strukturze dochodów Amway. Film podawał, że większość zysków Amway trafia do bardzo wąskiej grupy dystrybutorów. Sąd tylko częściowo uwzględnił pozew spółki Amway Polska o ochronę dóbr osobistych wobec TVP i Contra Studio. Sąd co do zasady uznał bowiem, że reżyser miał prawo ostro skrytykować w nim nowe w latach 90. w Polsce zjawisko sprzedaży bezpośredniej prowadzonej przez Amway.

Ideologia firmy i metody werbowaniaFilm Henryka Dederki pt. "Witajcie w życiu" z 1996 r. prezentował techniki oddziaływania na ludzi stosowane w tej założonej w USA korporacji.

W filmie kilku dystrybutorów Amway przedstawiało ideologię firmy, metody werbowania współpracowników i fragmenty szkoleń. Sceny z ich udziałem połączono z inscenizacjami. Spór w sądzie w kilku odsłonach toczy się od kilkunastu lat. Jak mówiła sędzia Maria Piasecka w uzasadnieniu wyroku, krytyka za strony reżysera była uprawniona. Miał on też prawo posłużyć się fragmentami inscenizowanymi, ale pozwani nie dowiedli prawdziwości danych finansowych o Amway.Po wyroku prezes Contra Studio Jacek Gwizdała powiedział, że wyrok go dziwi, a dziś film i tak ma znaczenie już tylko historyczne. Według pełnomocnika Amway mec. Stefana Jaworskiego wyrok jest korzystny dla jego klienta, który głównie kwestionował dane o dochodach Amway.

"Przedstawieni w negatywny sposób"Rzecznik Amway Polska Anna Wieraszko w wydanym oświadczeniu napisała, że firma "wygrała proces o ochronę swojego dobrego imienia".

- Wyrokiem sądu zabroniono rozpowszechniania fałszywych informacji nt. działalności firmy - zaznaczyła, komentując wtorkowe orzeczenie. Stwierdziła również, że "intencją Amway Polska nie było karanie kogokolwiek, a jedynie zwrócenie uwagi, że nie należy rozpowszechniać fałszywych oraz krzywdzących informacji 
o jakiejkolwiek firmie, gdyż może się to odbić negatywnie na jej działalności oraz aktywności współpracujących z nią dystrybutorów".

- W naszym odczuciu i firma i jej dystrybutorzy zostali w filmie przedstawieni w sposób negatywny i nieprawdziwy, a ponadto odbiegający od przyjętych kanonów etyki dziennikarstwa dokumentalnego - zaznaczyła Wieraszko.

Autor: MAC/tr/k / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: