Panie prezesie Kaczyński, panie przewodniczący Schetyno - musicie mieć odwagę rozmawiać o wizji, programach, o problemach zwykłego człowieka. Nie możecie chować głowy w piasek i udawać, że jesteście zainteresowani tylko sobą - podkreślał w niedzielę w Poznaniu lider Wiosny Robert Biedroń, zwracając się do liderów PiS oraz PO. Jak dodał, "PO-PiS musi się skończyć".
- Wiosna, jak państwo widzicie, musi ścigać tych, którzy wydawali się do tej pory wielcy, niezatapialni, odważni. Ci, którzy aspirują do najwyższych funkcji w naszym państwie, a uciekają przed Wiosną, przed debatą - mówię tu oczywiście o Jarosławie Kaczyńskim i Grzegorzu Schetynie, którzy wczoraj tutaj w Poznaniu zorganizowali swoje konwencje wyborcze, oddzielnie oczywiście, ale tak naprawdę razem, bo prowadzą ten jałowy spór już od 14 lat razem i boją się dopuścić do tego sporu jakąkolwiek zmianę, jakąkolwiek debatę i merytoryczną dyskusję - mówił w Poznaniu Robert Biedroń.
Lider Wiosny podkreślił, że "dzisiaj Wiosna jest w Poznaniu, żeby pokazać, że idziemy po was".
- My was dopadniemy, wcześniej czy później. Ten PO-PiS, z którym mamy do czynienia, arogancji wobec obywateli, obywatelek, Polek i Polaków w końcu musi się skończyć. I w końcu, wcześniej czy później, znajdziemy takie miejsce, gdzie Grzegorz Schetyna i Jarosław Kaczyński będą musieli skonfrontować się, spotkać się z Polkami i Polakami - przekonywał.
"Nie możecie chować głowy w piasek"
Biedroń wskazał na konferencji, że "Poznań to miasto konkretne, Wielkopolska to region ludzi bardzo praktycznych". - My lubimy konkrety w Wiośnie, wiele nas łączy z Wielkopolską. I dlatego, panie prezesie Kaczyński, panie przewodniczący Schetyno - musicie mieć odwagę rozmawiać o wizji, programach, o problemach zwykłego człowieka. Nie możecie chować głowy w piasek i udawać, że jesteście zainteresowani tylko sobą, że potraficie tylko ze sobą rozmawiać. Co dziwne zresztą, jeden drugiego przezywa, nazywa, obraża - a jeden bez drugiego nie może żyć - podkreślał Biedroń.
- Jesteśmy więc tutaj, żeby przypomnieć: 3 maja wieczorem przed kamerami zapraszamy obu panów do dyskusji. Do dyskusji o waszych wizjach, o waszych programach, o tym jak Polska i Europa ma wyglądać w przyszłości - zapowiedział lider Wiosny.
Skończyć z "jałowymi sporami"
Podkreślił również, że trzeba skończyć z tym - jak mówił - jałowym sporem w polskiej polityce. - Wczoraj tutaj, w Poznaniu, mieście - jak powiedziałem - praktycznym, konkretnym, usłyszeliśmy od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego o proszkach do prania, o ciasteczkach, o sokach, o jakiś napojach gazowanych - zwracał uwagę Biedroń, odnosząc się do słów, jakie padły na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu.
- A nie usłyszeliśmy praktycznie żadnych konkretów - podkreślił lider Wiosny. - Niczego, co poprawiłoby życie Polek i Polaków. Usłyszeliśmy znowu straszenie Niemcami. Jednych, tych z Platformy, albo Niemcy biją, a drugich Niemcy z kolei oszukują, bo im ciasteczek nie dowożą odpowiedniej jakości. Przecież to jest absurd, to jest piaskownica. Z tą piaskownicą trzeba w końcu skończyć, dlatego powstała Wiosna - argumentował Biedroń na konferencji w Poznaniu.
"5 decyzji Biedronia"
Lider Wiosny przypomniał także ogłoszone w sobotę we Wrocławiu "5 decyzji Biedronia". Jak powiedział, są to konkretne rozwiązania, które ugrupowanie "zrealizuje w pierwszych tygodniach naszych rządów".
- Po pierwsze zlikwidujemy niepotrzebną biurokrację. Dzisiaj mamy tak, że mamy 20 różnych ministerstw, zatrudniających tysiące osób. Przerost biurokracji, która rosła i za Platformy, i za PiS-u, i rośnie dzisiaj bez opamiętania. [Zrobimy - przyp. red.] tak, żeby powstało 11 kompaktowych ministerstw, skrojonych pod potrzeby. Po drugie: odpartyjnimy państwo. Doprowadzimy do tego, że legitymacja partyjna w końcu przestanie być przepustką do decydowania, kto zasiada w spółkach skarbu państwa, kto zasiada w najważniejszych instytucjach - mówił Biedroń.
- A przy okazji zlikwidujemy około 50 zbędnych instytucji łącznie z Instytutem Pamięci Narodowej, który już dawno powinien przestać istnieć, którego likwidację zapowiadała Platforma Obywatelska, a jak rządziła - najbardziej broniła - dodawał.
Wśród kolejnych "decyzji Biedronia" znalazła się także "likwidacja bezsensownych pomników tej i wcześniejszych władz".
- Jeżeli mamy 35 miliardów złotych na utopienie w Baranowie, gdzie powstaje tak zwany Centralny Port Komunikacyjny, a nie mamy na podwyżki dla nauczycieli - to to państwo jest w ruinie. To jest to degrengolada i rządzą nami ludzie, którzy może lepiej, żeby zajęli się sprzedawaniem proszków do prania, a nie próbą budowania nam naszego kraju - podkreślał.
Czwartym postulatem Biedronia jest rozdział państwa od Kościoła. Jak tłumaczył, Wiosna doprowadzi do tego, że "te 2 miliardy złotych, które każdego roku Polska, polski rząd, polski budżet wydaje na nauczanie lekcji religii, zostaną przeznaczone na lepsze inwestycje na przykład na inwestycje w żłobki i w przedszkola". - Czyli zamiast budować kolejne kościoły - zbudujemy kolejne żłobki - stwierdził.
Następną z "decyzji Biedronia" mają być godne wynagrodzenia dla wszystkich tych, którzy - jak mówił - zostali pozostawieni z tyłu: czyli nauczyciele, pielęgniarki, osoby pracujące w pomocy społecznej oraz pracownicy sądów.
Autor: momo//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24