Ograniczenia dla sprzedaży alkoholu w nocy? "Pierwszy krok we właściwym kierunku"

Zgodnie z propozycją posłów będzie można ograniczyć sprzedaż alkoholu nocą
Jesteśmy w Europie krajem najbardziej zsocjalizowanym z alkoholem

Jesteśmy jednym z nielicznych państw w Europie, w których spożycie alkoholu rośnie. Ustawa to pierwszy krok we właściwym kierunku, ale z mojego punktu widzenia jest za mało radykalna - stwierdził we "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Goście programu rozmawiali o projekcie ustawy dającej samorządom prawo wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w nocy.

Projekt nowelizacji przepisów przygotowany przez posłów PiS przewiduje, że to gminy będą ustalały limity miejsc sprzedaży napojów alkoholowych. Możliwe będzie też ograniczenie przez radę gminy sprzedaży alkoholu w nocy.

- Dla mnie to zbyt mało radykalne - stwierdził na antenie TVN24 Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jak mówił, proponowany zakaz powinien dotyczyć wszystkich punktów sprzedaży alkoholu na wynos.

- Jesteśmy w trudnej sytuacji, w takiej czarnej dziurze europejskiej, gdzie trzeba coś zrobić. Trzeba podjąć męską decyzję - przekonywał. Według niego Polacy spożywają zdecydowanie za dużo alkoholu i, co gorsze - jak mówił - "pijemy tak, aby się upić".

- Jeżeli nawet w Rosji, na którą się zawsze powołujemy, potrafiono zmniejszyć w ciągu 10 lat spożycie alkoholu o 30 procent, to warto się zastanowić, gdzie my jesteśmy i co zrobić - zauważył.

Bardziej sceptyczny wobec projektu ustawy był dziennikarz Antyradia Krzysztof Dowgird.

- Uzasadnienie (ustawy - red.) nie do końca do mnie trafia - powiedział.

- Oparto się tam na badaniach z 2010 roku, stawia się dosyć radykalne tezy, że na pewno spożycie alkoholu w Polsce się zwiększy (...) Zastanawiam się: skąd oni to wzięli? - pytał.

- Ta wiedza jest poparta bardzo precyzyjnymi badaniami - kontrargumentował Brzózka. - Danymi, które są zarówno w Agencji, jak i w Światowej Organizacji Zdrowia. Te dane są bezwzględne. Jesteśmy jednym z nielicznych państw w Europie, w których spożycie alkoholu rośnie - zauważył Brzózka.

Dowgird przyznał z kolei, że zastanawia go pośpiech posłów, którzy chcą, aby ustawa weszła w życie na początku przyszłego roku - Nagle ustawodawcy chcą to wprowadzać od 1 stycznia. Skończył się sezon i umówmy się, można by tę ustawę dokładnie dopracować - przekonywał.

Rząd popiera propozycję posłów

Rząd popiera propozycję posłów. Samorządy będą mogły ograniczyć sprzedaż alkoholu

Rola państwa

Na pytanie, jaka jest rola państwa w walce z nadmiernym spożywaniem przez Polaków alkoholu, Brzózka wyraził przekonanie, że w gruncie rzeczy "niewiele dało się zrobić".

- To wynikało z jednej strony z obaw rządzących, że jednak są to jakieś głosy wyborców. To jest bardzo naiwne myślenie - zauważył.

Zwrócił przy tym uwagę, że choć w szkołach uczy się, iż "alkohol jest zły", jednocześnie pozwala się mediom na jego propagowanie. - 2,5 tysiąca godzin reklam piwa, które są emitowane w tej chwili powodują spustoszenie w młodych głowach. (…) To jest zbrodnia - stwierdził.

Zdaniem Krzysztofa Brzózki "jesteśmy w Europie krajem najbardziej zsocjalizowanym z alkoholem".

- Ta ustawa to jest pierwszy krok we właściwym kierunku, ale z mojego punktu widzenia jest za mało radykalna. - podsumował.

Autor: momo//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: