Premier zapoznał się z raportem CBA dotyczącym szefa NIK Mariana Banasia - poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller. Dodał, że wnioski z tego raportu będą "przedmiotem dalszych analiz". - Zwracamy się do premiera Morawieckiego, aby odtajnił i przedstawił opinii publicznej raport przygotowany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - powiedział szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
"Premier zapoznał się z raportem CBA dotyczącym Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zgodnie z przepisami prawa wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz" - napisał na Twitterze.
Premier zapoznał się z raportem CBA dotyczącym Prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
— Piotr Müller - rzecznik rządu (@PiotrMuller) 28 listopada 2019
Zgodnie z przepisami prawa wnioski wynikające z raportu będą przedmiotem dalszych analiz.
Lewica: zwracamy się do premiera, aby odtajnił raport CBA w sprawie Banasia
Przedstawiciele klubu Lewicy poinformowali w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że złożyli wniosek do premiera Morawieckiego o upublicznienie raportu CBA w sprawie Banasia. - Zwracamy się do premiera Morawieckiego, aby odtajnił i przedstawił opinii publicznej raport przygotowany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - powiedział szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Aby ta woda, która wokół pana Banasia robi się coraz bardziej mętna, była naprawdę przejrzysta, musimy dowiedzieć się, jakie są zarzuty wobec pana prezesa. Marian Banaś nie chce ich przedstawić, PiS broni swojego byłego polityka za wszelką cenę, ale można odnieść wrażenie, że dzisiaj traci na tym Polska, jej reputacja, a instytucja powołana do kontrolowania i nadzorowania najważniejszych instytucji w państwie jest kierowana przez człowieka, który może okazać się, że jest przestępcą - dodał.
Ocenił, że do dziś opinia publiczna nie dowiedziała się, czy Marian Banaś jest "przejrzysty" i czy jego przeszłość wpływa na podejmowane decyzje i pozwala mu pełnić najważniejsze funkcje państwowe. - Z informacji, które docierają do opinii publicznej od kilku tygodni jasno wynika, że pan Marian Banaś ma za sobą niejasne interesy - powiedział Gawkowski.
Horała: sprawa Banasia powinna być wyjaśniona, ale nie wiem czy w formie upublicznienia raportu CBA
Poseł PiS Marcin Horała zapytany przez dziennikarzy, czy dla dobra życia publicznego raport CBA w sprawie Banasia powinien zostać upubliczniony, Horała odpowiedział, że "dla dobra życia publicznego na pewno ta sprawa powinna być do końca wyjaśniona". - Natomiast, czy akurat w formie upublicznienia akurat tego raportu - nie wiem - powiedział poseł PiS.
Według niego, "można domniemać, że w takich tajnych raportach mogą być na przykład dane, które pozwalają identyfikować oficerów CBA, czy agentów". - Z racji tego, że nie czytałem tego raportu i go nie znam, to ciężko mi się co do raportu samego wypowiadać - podkreślił Horała.
Kontrola CBA
CBA poinformowało 16 października o zakończeniu trwającej od kwietnia kontroli oświadczeń majątkowych Banasia, obejmującej dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był kolejno wiceministrem i ministrem finansów.
Prezes NIK miał siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służb. Banaś oświadczył, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października pismo z uwagami Banasia do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura. Jego treść nie jest znana.
W środę rzecznik rządu Piotr Mueller informował w "Rozmowie Piaseckiego" W TVN24, że premier Morawiecki nie przeczytał jeszcze raportu.
Sam Morawiecki mówił w sobotę na antenie RMF FM, że jeśli raport będzie niekorzystny dla Mariana Banasia, to "być może zadzwoni" w tej sprawie do prezesa NIK. - Ale poczekajmy na takie działanie, jak zapoznam się z raportem - mówił.
Hotel na godziny i sprawa oświadczeń majątkowych
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes NIK. Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.
Mężczyzna w obecności reportera odbył rozmowę telefoniczną, twierdząc, że rozmawia z Marianem Banasiem. Po publikacji reportażu prezes NIK przyznał, że rzeczywiście odebrał ten telefon i tłumaczył, że wynajął kamienicę synowi tego mężczyzny. Zaprzeczał, jakoby był to jego bliski znajomy.
W ostatnim upublicznionym oświadczeniu majątkowym Banaś zadeklarował, że z wynajmu dwóch mieszkań i 400-metrowej kamienicy w 2018 roku zarobił trochę ponad 65 tysięcy złotych. To oznacza średni miesięczny dochód w wysokości 5475 złotych.
Za wynajem podobnej kamienicy w takiej krakowskiej lokalizacji, według lokalnych biur nieruchomości mógłby uzyskać co najmniej trzy razy więcej - około 15 tysięcy złotych miesięcznie.
Autor: mjz/adso / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP