Nie ma żadnego moralnego prawa do zasiadania w fotelu prezesa Najwyższej Izby Kontroli - mówił o Marianie Banasiu szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Banaś wie doskonale, że jego sprawa jest nie do wytłumaczenia - ocenił szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Na pytania o wątpliwości dotyczące prezesa NIK nie chciał odpowiedzieć wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości.
Marian Banaś w środę wziął udział w posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej, która pozytywnie zaopiniowała Tadeusza Dziubę i Marka Opiołę jako kandydatów na stanowiska wiceprezesów Najwyższej Izby Kontroli. Prezes NIK nie odpowiedział na pytania dziennikarzy. Na posiedzeniu odczytał kilkuminutowe oświadczenie. Stwierdził w nim między innymi, że od dwóch miesięcy prowadzona jest przeciwko niemu "kampania oszczerstw".
CZYTAJ WIĘCEJ O OŚWIADCZENIU MARIANA BANASIA >
Terlecki milczy
O sprawę Banasia był pytany przez dziennikarzy wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. Padły między innymi pytania o to, czy jest usatysfakcjonowany tłumaczeniami Mariana Banasia i czy premier zapoznał się już z raportem CBA dotyczącym oświadczeń majątkowych prezesa NIK. Nie odpowiedział na żadne pytanie.
Ryszard Terlecki nie odpowiadał na pytania o Mariana Banasia
"Jego sprawa jest nie do wytłumaczenia"
Do środowych tłumaczeń prezesa NIK odniósł się przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
- Banaś wie doskonale, że jego sprawa jest nie do wytłumaczenia. Banaś wie doskonale, że nie ma dobrych odpowiedzi na pytania, które zostały mu zadane, dlatego chowa głowę w piasek i ucieka, składając oświadczenie, które jest chyba dla każdego kuriozalne - komentował.
- Jeżeli tak jest, że Marian Banaś nie wiedział, że zadaje się z gangsterami, jeżeli tak jest, że nie wiedział, na jakie cele wynajmuje swoją kamienicę, to jak Najwyższą Izbą Kontroli może zarządzać człowiek, który nie potrafi skontrolować tego, co dzieje się w jego własnej nieruchomości? - dopytywał.
Budka: Nie wierzę w żadne słowo, które wypowiada Marian Banaś
Tłumaczenia "w ogóle nie przekonują"
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że posiedzenie komisji do spraw kontroli państwowej z udziałem Mariana Banasia "to skandal". - Marian Banaś postanowił zakpić z parlamentarzystów, postanowił opowiedzieć swoją historię i nie odpowiedzieć na żadne pytanie - dodał.
Stwierdził, że nie ma on "żadnego moralnego prawa do zasiadania w fotelu prezesa Najwyższej Izby Kontroli", a "honor nakazuje zrezygnować".
Wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (klub Lewicy) mówiła, że tłumaczenia Mariana Banasia "w ogóle jej nie przekonują". - To CBA znalazło jakieś nieprawidłowości w jego oświadczeniach. Jeżeli pan Banaś uważa, że to CBA go pomawia, to czekamy, co powie w Senacie - mówiła, nawiązując do zaproszenia prezesa NIK na 10 grudnia na posiedzenie senackiej komisji administracji i samorządu terytorialnego.
Gawkowski: Banaś opowiedział swoją historię i nie odpowiedział na żadne pytanie
Jackowski: wstrzymujemy się z ostatecznymi komentarzami w sprawie Banasia
Senator Jan Maria Jackowski z PiS mówił, że "wszyscy ważni" przedstawiciele obozu rządzącego wstrzymują się z ostatecznymi komentarzami w tej sprawie i czekają na opublikowanie raportu CBA. - W zależności od tego będziemy bogatsi o wiedzę i wtedy będą podejmowane decyzje - mówił.
Zapytany, czy "milczenie Mariana Banasia jest złotem", odparł: "poproszę o następne pytanie".
Jackowski: Wstrzymujemy się z opiniami nt. Banasia. Czekamy na raport CBA
Hotel na godziny i sprawa oświadczeń majątkowych
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes NIK. Trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem.
REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" TVN "PANCERNY MARIAN I POKOJE NA GODZINY"
Mężczyzna w obecności reportera odbył rozmowę telefoniczną, twierdząc, że rozmawia z Marianem Banasiem. Po publikacji reportażu prezes NIK przyznał, że rzeczywiście odebrał ten telefon i tłumaczył, że wynajął kamienicę synowi tego mężczyzny. Zaprzeczał, jakoby był to jego bliski znajomy.
W ostatnim upublicznionym oświadczeniu majątkowym Banaś zadeklarował, że z wynajmu dwóch mieszkań i 400-metrowej kamienicy w 2018 roku zarobił trochę ponad 65 tysięcy złotych. To oznacza średni miesięczny dochód w wysokości 5475 złotych.
Za wynajem podobnej kamienicy w takiej krakowskiej lokalizacji, według lokalnych biur nieruchomości mógłby uzyskać co najmniej trzy razy więcej - około 15 tysięcy złotych miesięcznie.
Kontrola CBA
CBA poinformowało 16 października o zakończeniu trwającej od kwietnia kontroli oświadczeń majątkowych Banasia, obejmującej dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był kolejno wiceministrem i ministrem finansów.
Prezes NIK miał siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń służb. Banaś oświadczył, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października pismo z uwagami Banasia do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura. Jego treść nie jest znana.
Autor: mjz//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24