Karetka zatrzymuje się przed szpitalem Red Sea, dziewczyna zostaje z niej wyniesiona na noszach i trafia na izbę przyjęć. Takie sceny zarejestrowały kamery monitoringu w szpitalu w Hurghadzie, w którym zmarła Magdalena Żuk. Do nagrań dotarł reporter TVN24 Tomasz Mildyn.
Dziś o godzinie 20.30 na antenie TVN24 program specjalny na temat śmierci Polki w Egipcie.
Magdalena Żuk najpierw trafiła do szpitala w Port Ghalib. To tam, jak wynika z relacji personelu, miała wyskoczyć z okna.
Jej obrażenia były na tyle poważne, że trzeba było ją przewieźć do bardziej specjalistycznego szpitala w Hurghadzie - relacjonował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, który jest na miejscu w Egipcie.
Według relacji lekarzy z tego szpitala, kobieta była na granicy świadomości, obrażenia były dość poważne.
- Część lekarskiej pracy, moment, w którym karetka zatrzymuje się przed szpitalem Red Sea w Hurghadzie, kiedy jest wyprowadzana z karetki na noszach i wjeżdża na izbę przyjęć - zostały przez kamery monitoringu szpitala nagrane - relacjonował reporter TVN24, który dotarł do nagrań.
Szpital przekazał je 11 maja (data odtworzenia na wideo). Filmy zostały zarejestrowane przez szpitalne kamery 30 kwietnia, w dniu śmierci kobiety (zdjęcie poniżej)
Lekarz: jej serce przestało bić
Jak powiedział w rozmowie z TVN24 lekarz Mohamed Samy Gomaa ze szpitala w Hurghadzie, Magdalena Żuk, kiedy trafiła do szpitala, była na granicy świadomości. - Ale jej stan był stabilny. W pewnym momencie jej serce przestało bić. Próbowaliśmy ją ratować, ale nie udało się - mówił.
To właśnie w szpitalu w Hurghadzie zmarła Magdalena Żuk. - O 7:20 rano trafiła do szpitala, kilka godzin później już nie żyła - powiedział reporter.
Tragiczna wycieczka
Magdalena Żuk chciała zrobić prezent swojemu partnerowi. Wykupiła wycieczkę do Egiptu. Jednak okazało się, że mężczyzna, z powodu problemów z paszportem, 25 kwietnia do samolotu z nią nie wsiądzie. Kobieta do Marsa Alam poleciała więc sama.
Kontaktowała się ze znajomymi i bliskimi, ale jej zachowanie miało być coraz dziwniejsze. Zaniepokojony mężczyzna zaplanował wcześniejszy powrót partnerki do Polski. Jednak ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. Tam, 30 kwietnia, miało dojść do wypadku. Z relacji śledczych wynika, że kobieta zmarła na skutek obrażeń doznanych przez upadek z pierwszego lub drugiego piętra szpitala.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Śledztwo prowadzone jest w kierunku zabójstwa. Sprawę swoim nadzorem objął prokurator generalny Egiptu.
- Zakładamy różne wersje, większość z tych wersji zakłada działanie przestępcze na szkodę pani Magdaleny, ale też zakładamy wersję, w której działania osób trzecich nie ma. Na ten moment żadna z wersji nie podlega całkowitemu wykluczeniu, ale też żadna z nich nie jest w stu procentach potwierdzona - powiedział na antenie TVN24 nadinsp. Jarosław Szymczyk. Czytaj więcej na ten temat.
Autor: KB/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24