Tusk: kto występuje przeciwko naszej pozycji w Europie, występuje przeciwko niepodległości

Tusk: kto występuje przeciwko naszej pozycji w Europie występuje przeciwko niepodległości
Tusk: kto występuje przeciwko naszej pozycji w Europie, występuje przeciwko niepodległości
Źródło: tvn24

Bez praw i wolności, nie ma niepodległości. Brońcie tych praw, brońcie tych wolności i brońcie polskiej niepodległości - mówił w swoim wystąpieniu podczas Igrzysk Wolności w Łodzi szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

W swoim wystąpieniu w przeddzień setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, Donald Tusk mówił, że na naszych oczach rosną siły, które obstawiają "raczej konflikt, niż współpracę, raczej dezintegrację niż integrację".

Zaznaczył, że "mamy także w naszym kraju siły polityczne, które chcą zmienić ład, który w mojej i nie tylko mojej ocenie jest fundamentem naszej dzisiejszej i przyszłej niepodległości".

Dodał, że "to jest oczywiście przyszłość Unii Europejskiej".

- Nie widzę w tym przypadku, że praktycznie w całej Europie w sposób jawny, albo bardziej dyskretny ci, którzy z entuzjazmem wyrażają się o brexicie, ci, którzy z większym lub mniejszym entuzjazmem oceniają kolejne kroki na rzecz izolacjonizmu ze strony Waszyngtonu, ci, którzy kokietują z coraz większą intensywnością Władimira Putina (...) starają się nas przekonać, że Unia Europejska w ogóle lub w tym kształcie nie ma przyszłości - powiedział były premier.

Dodał, że "problem polega na tym, że ci, którzy kibicują dzisiaj w Europie nacjonalizmom, ci którzy obstawiają dezintegracje i konflikt, nieuchronnie doprowadzą do zagrożenia absolutnie fundamentalnego, także dla naszej polskiej niepodległości".

- Kto dzisiaj w Polsce występuje przeciwko naszej silnej pozycji w zjednoczonej Europie, tak naprawdę występuje przeciwko polskiej niepodległości - podkreślił Tusk.

- Z racji głębokiego przekonania, że może to sprowadzić na moją ojczyznę znowu największe z możliwych politycznych zagrożeń, chcę też dzisiaj, w przeddzień rocznicy niepodległości, powiedzieć, że to od nas zależy, tu w Polsce, czy politycy doprowadzą do rozbicia Unii Europejskiej i do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - mówił szef RE.

"Im bardziej oni nie chcą wyjść z Unii, tym bardziej wychodzą"

Podkreślił, że to "od nas zależy czy (będziemy uczestniczyć - red.) w tym lunatycznym pochodzie (…), który rozpoczął się kilka lat temu w Wielkiej Brytanii".

Tusk wyjaśnił, że mówi o "lunatycznym pochodzie", bo ma w pamięci Davida Camerona (ówczesnego brytyjskiego premiera - red.), który "w swoim mniemaniu robił wszystko, aby utrzymać Wielką Brytanię w Unii Europejskiej, a de facto zrobił wszystko, żeby Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej".

- Jestem gotów uwierzyć tym wszystkim, którzy dzisiaj w Polsce mówią: nie chcemy wyjść z Unii Europejskiej. Ja się raczej boję tego brytyjskiego scenariusza. Im bardziej oni nie chcą wyjść z Unii Europejskiej, tym bardziej wychodzą - powiedział były premier.

"Na naszych oczach może zdarzyć się dramat"

- Na naszych oczach dzieje się historia i na naszych oczach może zdarzyć się dramat. Tym bardziej, że za kilka miesięcy wybierzemy w Europie parlament - zaznaczył.

Jak mówił, niewykluczone, że znajdą się w nim w bardzo silnej pozycji dwa nurty polityczne.

- Jeden coraz bardziej brunatny, jednoznacznie antyeuropejski, stawiający w sposób coraz bardziej wyrazisty na nacjonalizm, występujący przeciwko Unii Europejskiej jako takiej. I drugi nurt tych, którzy chcą Unię Europejską zintegrować tak tylko jak się da - wskazał.

Podkreślił, że "w jednym i drugim scenariuszu może dla Polski nie być miejsca, jeśli dzisiaj w Warszawie dominować będzie polityka, która stawia także na resentymenty narodowe, negatywne dla Unii Europejskiej scenariusze". - To nie jest kwestia przyszłych dekad, to jest kwestia przyszłych miesięcy - zaznaczył Tusk.

Dodał, że w ciągu kilkunastu miesięcy zostanie napisany kolejny rozdział historii integracji Unii Europejskiej - "albo optymistyczny, albo ponury". - I wierzcie mi, te słowa, te zdarzenia, będą dotyczyły także bezpośrednio naszej niepodległości - powiedział Tusk.

Na naszych oczach dzieje się historia i na naszych oczach może zdarzyć się dramat

"Na naszych oczach dzieje się historia i na naszych oczach może zdarzyć się dramat"

Tusk: ojcem naszej niepodległości Piłsudski, bohaterem wolności Wałęsa

Tusk podkreślił, że "nie ma niepodległości bez praw i wolności". - Po to nam wolna ojczyzna, aby wolni Polacy mogli korzystać ze swoich praw i swobód - dodał.- Jeśli naprawdę pragniemy, żeby Polska była niepodległa przez kolejne sto lat i dłużej, wszyscy musimy ustanowić wspólnotę celów politycznych jak wtedy w 1918 roku i w 1980 roku - podkreślił.

- Dla mnie tą wspólnotą jest silna Polska w zjednoczonej Europie, jest ład konstytucyjny, są rządy prawa, są wolności obywatelskie, są wolne i niezawisłe sądy i media - wskazał. - Warto też pamiętać o szczepieniu dzieci - dodał.

Powiedział również, że "każda historia, każdego narodu potrzebuje swoich bohaterów".

- Podkreślmy to jeszcze raz: bohaterem, ojcem naszej niepodległości, jest Józef Piłsudski. Bohaterem i ojcem naszej wolności jest Lech Wałęsa. I basta! - podkreślił.

Dodał, że "nie zmieni tego faktu żadna odgórna polityka historyczna". - Jestem przekonany i to potwierdza przecież nasza historia, że te potrzebne, te prawdziwe, święte mity naszej niepodległości i wolności są silniejsze od propagandy jakiejkolwiek politycznej władzy - mówił Tusk.

Tusk: spróbujcie pokazać, że wiosna może być polska

Zwracając się do uczestników łódzkiego forum powiedział, że "działanie ma sens". Dodał, że "lekcje roku 18., 80. i 88. pokazały jednoznacznie że, kiedy działamy, kiedy nie narzekamy, kiedy wierzymy we własne siły, to przenosimy góry i czynimy rzeczy niemożliwe możliwymi, bo rzeczywiście wszystko da się odwrócić".

- Nawet jeśli dzisiaj nie zawsze mamy dobry nastrój, co zrozumiałe - wszak listopad to dla Polaków niebezpieczna pora, ale może dlatego warto czcząc bohaterów naszej niepodległości dziś i jutro, pomyśleć już o tym, co zdarzy się wiosną. Wszak maj to dla Polaków błogi raj - powiedział Tusk.

- Może to jest ten czas, kiedy tu dzisiaj, jak siedzicie, utworzycie taki nieformalny komitet, który zorganizuje wielkie, publiczne na miarę historyczną, wydarzenie 3 maja przyszłego roku. A moment też będzie bardzo szczególny. Od tego momentu, jeśli będzie was rzeczywiście dużo, więcej niż dzisiaj tu w Łodzi, to być może od tego będzie także zależało, czy wolna i niepodległa Polska, wolna i zjednoczona Europa nie będą tylko lekcją historii, ale także lekcją przyszłości - mówił były premier.

Nawiązał również do organizacji marszu 11 listopada w Warszawie i - jak powiedział - "całego zamieszania, którego jesteśmy dzisiaj świadkami".

- Zostawmy ten marsz w spokoju i spróbujcie, nie wykluczając nikogo, pokazując, czym naprawdę jest polska solidarność, w maju, wiosną, pokazać, że wiosna może być nasza, wasza, polska - zaapelował.

"Dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików?"

- Liczcie przede wszystkim na siebie. Kiedy Polacy liczyli na siebie, na wspólnotę, na solidarność, wtedy zawsze wygrywali - powiedział Tusk.

- Józef Piłsudski, kiedy pokonywał bolszewików, a więc, kiedy de facto bronił wspólnoty Zachodu, wspólnoty wolności, bo nie tylko naszej niepodległej ojczyzny, przed taką polityczną barbarią ze Wschodu w sensie politycznym - nie mówię tu teraz tylko o geografii, to miał trochę trudniejszą sytuację niż my dzisiaj, kiedy Lech Wałęsa pokonywał bolszewików w jakimś symbolicznym sensie - ocenił Tusk.- Jeśli oni mogli pokonać bolszewików, to dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików - powiedział szef Rady Europejskiej zwracając się do uczestników forum.

- Pamiętajcie: bez waszych, naszych - Polaków praw i wolności, nie ma niepodległości. Brońcie tych praw, brońcie tych wolności i brońcie polskiej niepodległości - zaapelował.

Dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików?

"Dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików?"

"Polityczny cud"

Wcześniej, na wstępie swojego przemówienia na Igrzyskach Wolności, Donald Tusk nawiązał do historii.

- W 1918 roku zdarzył się polityczny cud - po okrutnej wojnie, dramatycznym wysiłku odzyskiwania niepodległości, a przede wszystkim po 123 latach zaborów udało się zszyć, z tych trzech niepasujących do siebie kawałków, jedno polskie państwo - mówił były premier.

Zdaniem szefa Rady Europejskiej to, co wydarzyło się w 1918 roku było właściwie niemożliwe. Jak mówił, "nikt nie mógł wyśnić, że jednocześnie w tym samym czasie upadną trzy zaborcze potęgi".

Dodał, że "nikt nie mógł przypuszczać, że wykrwawiony naród zwycięży i to na polu bitwy w wielkiej konfrontacji, jaką była walka z Rosją bolszewicką, ale także powstania przeciwko Niemcom w obronie i odbudowie naszych granic". Bo - jak tłumaczył - w czasie I wojny światowej Polska poniosła tragiczne ofiary - "tym tragiczniejsze, że polscy żołnierze walczyli w armiach trzech zaborców, a to prawie pół miliona ofiar".

Jego zdaniem, do odzyskana niepodległości niezbędna była wspólnota celów politycznych.

- Polacy różnili się nie mniej niż dzisiaj, ale w tym krytycznym momencie nie podlegało dyskusji, co jest wspólnotą celów: to była niepodległości i ustanowienie polskiego państwa - mówił.

Inne istotne czynniki, które pomogły w odzyskaniu niepodległości to - według Tuska - wybitne przywództwo Józefa Piłsudskiego, oraz mądra i aktywna dyplomacja.

- Mieliśmy też coś, co jest bezcenne w takich sytuacjach - gotowość ponoszenia ofiar. Tylko wojna z bolszewikami kosztowała nas 60 tysięcy istnień. Bez ofiarności dyplomacja i dobre przywództwo nie wystarczyłyby. Ważne też było geopolityczne szczęście - podkreślił Tusk.

Autor: js//plw / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: