27-letnia kobieta spod Kluczborka na Opolszczyźnie usłyszała w piątek uzupełnione zarzuty po odkryciu szczątków czworga noworodków. Początkowo postawiono jej zarzut zabójstwa urodzonej 30 listopada córki. W toku śledztwa prokuratorzy ustalili, że wcześniej mogła zabić trójkę innych swoich dzieci.
W małej miejscowości na Opolszczyźnie na terenie posesji zamieszkiwanej przez 27-letnią Aleksandrę J. i jej partnera Dawida W. 12 grudnia znaleziono szczątki czworga noworodków.
Ich matce przedstawiono najpierw zarzut zabójstwa córki, która urodziła się 30 listopada. Dziecko - jak twierdzą śledczy - udusiła poprzez wsadzenie do reklamówki. Kobieta przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Sąd zastosował wobec niej tymczasowy areszt.
W piątek - jak poinformował TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar - 27-latka usłyszała "postanowienie o uzupełnieniu zarzutów", które obejmują teraz zabójstwo jeszcze trójki dzieci.
Pierwsze z nich na świat przyszło w sierpniu 2013 roku, kolejne w czerwcu 2015 roku, trzecie w sierpniu 2016 roku. Ich szczątki znaleziono w piecu i pod jednym z drzew na zamieszkiwanej przez J., posesji.
Zarzut pomocnictwa
Dzień po aresztowaniu kobiety, 15 grudnia, policja zatrzymała jej partnera - 36-letniego Dawida W. Mężczyźnie przedstawiono zarzut pomocnictwa w zabójstwie czworga dzieci.
- Wywierał presję psychiczną na kobietę. Dawał jej do zrozumienia, że nie chce kolejnych dzieci z tego związku. Jednocześnie presja była formułowana w warunkach uzależnienia ekonomicznego kobiety - poinformował prokurator Bar.
Dodał, że W. akceptował ukrywanie kolejnych ciąż przed otoczeniem. - Akceptował też to, że jego partnerka w okresie ciąży nie korzystała z pomocy medycznej. Oczekiwał, że sama rozwiąże problem ciąży - powiedział prokurator.
Kobieta ma jeszcze sześcioletniego syna. Chłopiec został umieszczony w placówce opiekuńczo-wychowawczej, ale krewni 27-latki złożyli wniosek o to, by stać się jego rodziną zastępczą.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Decyzją sądu także został tymczasowo aresztowany. Obojgu rodzicom grozi kara dożywotniego więzienia.
"Wiedzieli o ciążach"
Zarzut składania fałszywych zeznań w tej sprawie usłyszeli Arnold i Halina W. - rodzice Dawida W., ojca czwórki martwych noworodków. - Na podstawie całości materiału dowodowego ustalono, że w trakcie przesłuchania jako świadkowie zeznali nieprawdę na temat tego, że w latach 2013-2018 Aleksandra J. była kilkukrotnie w ciąży. Wiedzieli o tych ciążach - informował wcześniej Stanisław Bar.
Prokurator dodał, że rodzice Dawida W. mieszkają w tej samej opolskiej miejscowości, w której dokonano makabrycznego odkrycia.
Para nie przyznała się do winy. Złożyli "obszerne wyjaśnienia". Zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym: dozór policji i konieczność informowania o każdej zmianie miejsca zamieszkania.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24