Sąd zwolnił z aresztu 24-latka, który miał złamać obojczyk nastolatkowi podczas białostockiego Marszu Równości. Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu, ale sąd uznał, że "nie ma obawy matactwa". Wciąż prowadzonych jest kilkanaście spraw po marszu.
Najpierw Sąd Rejonowy w Białymstoku odmówił przedłużenia aresztu dla 24-letniego Mariusza J., a potem tę decyzję podtrzymał Sąd Okręgowy. – W realiach tej sprawy straciła na aktualności przesłanka szczególna, która popularnie nazywana jest matactwem – wyjaśnia Dariusz Gąsowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Jak wyjaśnia rzecznik, sprawa jest już bardzo zaawansowana, a podejrzany przyznał się do popełnianego czynu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Pierwszy Marsz Równości
- Mężczyźnie temu został zarzucony czyn, że w dniu 20 lipca tego roku spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w ten sposób, że kopnął go – relacjonuje Wojciech Zaleski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. Siła kopnięcia była na tyle duża, że nastolatek miał złamany obojczyk.
Mariusz J. opuścił areszt w sobotę.
Postępowanie w tej sprawie zbliża się ku końcowi, podobnie jak inne związane z białostockim Marszem Równości.
– W sumie tych postępowań toczy się wciąż kilkanaście. To są zdarzenia polegające na spowodowaniu obrażeń ciała lub usiłowanie naruszenia nietykalności policjantów – dodaje Zaleski.
20 lipca ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. Policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników Marszu Równości rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marsz Równości w Białymstoku. Próby zakłócenia i interwencje policji
Do tej pory policja zidentyfikowała ponad 140 osób w związku z popełnionymi wówczas przestępstwami lub wykroczeniami.
Agresywni i w kominiarkach
Zdarzenie zostało zarejestrowane na jednym z nagrań tuż przed rozpoczęciem białostockiego Marszu Równości, a potem trafiło do mediów społecznościowych. Ulicą Suraską biegła grupa mężczyzn, częściowo zamaskowanych. Jak widać na nagraniu, jeden z nich – mężczyzna w szarej czapce, z odsłoniętą twarzą – atakuje nastolatka w czerwonej koszulce. Kopie go z całej siły w szyję. Internautom udało się zidentyfikować sprawcę.
24-letni Mariusz J., podejrzany o pobicie nastoletniego chłopca, został zatrzymany przez policję 30 lipca nad ranem we własnym mieszkaniu. Jak informowała wtedy podlaska policja, zaatakowany nastolatek miał złamany obojczyk. Zawiadomienie o pobiciu złożyła mama 17-latka.
Mariusz J. usłyszał zarzuty z art. 157 paragraf 1 kodeksu karnego w związku z art. 57a paragraf 1 kodeksu karnego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Karol Radziszewski