Stany Zjednoczone wprowadzają nowy pakiet surowych sankcji przeciw Iranowi, które obejmą między innymi najwyższego duchowo-politycznego przywódcę tego kraju ajatollaha Alego Chameneiego - ogłosił w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. Jak dodał, to odpowiedź na "serię agresywnych zachowań ze strony irańskiego reżimu w ostatnich tygodniach", między innymi zestrzelenie amerykańskiego wojskowego drona.
Nowe restrykcje wprowadzono na mocy podpisanego przez Donalda Trumpa rozporządzenia wykonawczego. Dotyczą one również współpracowników ajatollaha Chameneiego oraz - jak podał resort finansów (skarbu - red.) - ośmiu dowódców irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Odpowiedź na "serię agresywnych zachowań"
Prezydent USA, przemawiając w Gabinecie Owalnym Białego Domu, poinformował, że krok ten jest odpowiedzią na "serię agresywnych zachowań ze strony irańskiego reżimu w ostatnich tygodniach, w tym zniszczenie amerykańskiego drona" z 20 czerwca.
- Sankcje przewidziane w tym rozporządzeniu zablokują najwyższemu przywódcy (Chameneiemu- przyp. red.), jego zespołowi i innym, którzy są z nim ściśle związani, dostęp do istotnych zasobów finansowych - mówił amerykański szef państwa. Dodał, że to Chamenei jest ostatecznie odpowiedzialny za "wrogą postawę reżimu".
- Te środki to zdecydowana i proporcjonalna odpowiedź na coraz bardziej prowokacyjne działania Iranu - powiedział amerykański prezydent.
Aktywa warte miliardy dolarów
Jednocześnie szef amerykańskiego resortu finansów Steven Mnuchin ogłosił, że nowy pakiet restrykcji zablokuje irańskie aktywa opiewające na miliardy dolarów.
Mnuchin wyjaśnił, że choć pakiet tych sankcji był przygotowywany przez Stany Zjednoczone jeszcze przed zestrzeleniem w czwartek przez Iran amerykańskiego drona, to jest on odpowiedzą na to zdarzenie, jak i na poprzednie działania Iranu w Zatoce Perskiej.
Minister ogłosił również, że kolejnymi sankcjami jeszcze w tym tygodniu zostanie objęty irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif.
Irańskie półoficjalne agencje prasowe Tasnim i Fars oceniły w poniedziałek, że USA nałożyły na Iran nowe sankcje na podstawie "sfabrykowanych pretekstów". Przedstawiciele władz Iranu na razie nie skomentowali ogłoszonego w poniedziałek nowego pakietu restrykcji.
"Jeśli Iran będzie kontynuował swą agresywną politykę, zapłaci za to cenę"
Dodatkowymi sankcjami Teheranowi grozi także Rijad. W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie sekretarz stanu w MSZ Arabii Saudyjskiej Adil ad-Dżubeir ostrzegł Iran, że jeśli będzie kontynuował swą "agresywną politykę", zostaną na niego nałożone kolejne kary finansowe.
Jak jednocześnie zaznaczył, Rijad chce za wszelką cenę uniknąć zbrojnej konfrontacji z Teheranem. Arabia Saudyjska od dawna rywalizuje z Iranem o polityczną dominację w regionie Zatoki Perskiej.
"Iran jest obecnie poddany surowym sankcjom gospodarczym. Sankcje te zostaną wzmocnione. Jeśli Iran będzie kontynuował swą agresywną politykę, zapłaci za to cenę" - powiedział Dżubeir francuskiemu dziennikowi "Le Monde" w Paryżu po przeprowadzonych w niedzielę rozmowach z szefem dyplomacji Francji Jean-Yves'em Le Drianem.
Zapytany, czy wojna w Zatoce jest prawdopodobna, Dżubeir odpowiedział: "Mam nadzieję, że nie. Mówimy, że chcemy za wszelką cenę uniknąć wojny, tak jak Amerykanie. To Irańczycy wybierają eskalację. Nie wolno atakować statków w Zatoce Perskiej, nie wolno atakować rurociągów, nie wolno dostarczać pocisków balistycznych ugrupowaniom terrorystycznym takim jak [walczący z rządem Jemenu szyiccy - przyp. red.] Huti, by używały ich przeciwko Arabii Saudyjskiej" - wymieniał.
"Ale mamy obowiązek odpowiedzieć walką, jeśli zostaniemy zaatakowani" - zastrzegł.
Wzrost napięcia na linii USA-Iran
W ostatnich tygodniach obserwowany jest znaczący wzrost napięcia między Waszyngtonem i Teheranem, do czego przyczynił się zwłaszcza atak z 13 czerwca na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej oraz zestrzelenie amerykańskiego drona w miniony czwartek.
RAPORT SPECJALNY: ATAK NA TANKOWCE W ZATOCE OMAŃSKIEJ >
RAPORT SPECJALNY: IRAŃCZYCY ZESTRZELILI AMERYKAŃSKIEGO DRONA >
W obu przypadkach USA winę przypisują Iranowi. Ten kategorycznie odrzuca oskarżenia o zaatakowanie tankowców, a w przypadku oskarżeń o zestrzelenie drona twierdzi, że strącił ten bezzałogowy samolot, bo wtargnął w jego przestrzeń powietrzną. USA przekonują, że do zestrzelenia doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
W niedzielę irański prezydent Hasan Rowhani zarzucił Stanom Zjednoczonym, że podsycają napięcie w regionie Zatoki Perskiej, a irański dowódca wojskowy ostrzegł przed niekontrolowaną eskalacją konfliktu. Dwa dni wcześniej Donald Trump potwierdził, że planował atak na Iran, ale zawiesił go, gdy usłyszał, że uderzenie oznaczałoby śmierć około 150 osób.
Autor: momo//now / Źródło: PAP