Co najmniej 15 osób zginęło w wyniku trzęsienia ziemi, które w sobotę nawiedziło Ekwador i Peru. Zjawisko przyczyniło się do rozległych zniszczeń. Szacuje się, że pokrycie wszystkich szkód może pochłonąć nawet 100 milionów dolarów.
Trzęsienie ziemi, które w sobotę wystąpiło na pograniczu Ekwadoru i Peru, pozbawiło życia co najmniej 15 osób. Według najnowszych informacji setki osób wciąż mogą przebywać pod gruzami, dlatego niewykluczone, że to jeszcze nie koniec tragicznego bilansu.
Zjawisko miało magnitudę 6,8.
W co najmniej jednej prowincji w Ekwadorze wprowadzono stan wyjątkowy. Wciąż trwa sprzątanie po zniszczeniach, jakie spowodowały wstrząsy.
Zginęła czterolatka
Większość ofiar śmiertelnych zamieszkiwała prowincję El Oro w Ekwadorze. Według lokalnych urzędników główną przyczyną śmierci mieszkańców były zawalające się budynki.
Jedna ofiara śmiertelna została odnotowana także po stronie Peru. Premier Alberto Otarola przekazał, że była to czteroletnia dziewczynka. Dziecko zmarło w wyniku obrażeń głowy, których doznało w wyniku zawalenia się domu w mieście Tumbes.
Szkody odnotowane zostały także w ekwadorskim mieście Cuenca, które znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO ze względu na przepiękną, zabytkową zabudowę. Władze przekazały, że trzęsienie najbardziej dotknęło kilka tamtejszych ośrodków zdrowia i szkół.
Reakcja łańcuchowa
Jak przekazała amerykańska Służba Geologiczna (USGS), hipocentrum trzęsienia ziemi wystąpiło na głębokości około 65 kilometrów. Natychmiast wydała tak zwany "pomarańczowy alert", który zakłada, że "w związku ze wstrząsami może pojawić się od 100 do 1000 ofiar śmiertelnych, a katastrofa potencjalnie może być rozległa w skutkach". Szacuje się, że pokrycie wszystkich poniesionych strat może pochłonąć 100 milionów dolarów.
"Ludność w tym regionie mieszka w budynkach, które są bardzo podatne na zniszczenia na skutek trzęsienia ziemi, chociaż istnieją pewne odporne struktury" - czytamy na stronie internetowej USGS. W komunikacie wspomniano także, że w tej części świata trzęsienia ziemi jednoznacznie wiążą się z innymi katastrofami, takimi jak lawiny błotne, które mogą potęgować skalę zniszczeń i liczbę ofiar śmiertelnych.
Ekwador w ostatnich latach mierzył się kilka razy z poważnymi i silnymi trzęsieniami. W kwietniu 2016 roku takie zjawisko wstrząsnęło wybrzeżem kraju. Zginęło wtedy niemal 700 osób, a liczba rannych przekroczyła sześć tysięcy. W lutym 2019 roku w południowych regionach doszło do trzęsienia o magnitudzie 7,5. W ciągu kolejnych 30 minut wystąpiły dwa silne wstrząsy wtórne.