Południowy wschód Stanów Zjednoczonych nawiedziły we wtorek gwałtowne burze, a także tornada, których zarejestrowano blisko 40. Zginęły co najmniej dwie osoby.
Burze z silnym wiatrem przemieszczały się z zachodu na wschód, powodując szkody przez cały dzień. Najbardziej intensywne były w południowej części Georgii i w Karolinie Południowej późno po południu oraz wieczorem. Wtedy wydano wiele ostrzeżeń o możliwych tornadach.
Amerykańska Narodowa Służba Atmosferyczna i Oceaniczna (NOAA) podała, że na południowym wschodzie USA we wtorek wystąpiło 38 tornad.
Ofiary śmiertelne i ranni
W stanie Georgia w mieście Pembroke kobieta poniosła śmierć, kiedy tornado zniszczyło jej przyczepę kempingową. W Teksasie zginął 71-letni mężczyzna - po tym, jak powalone drzewo spadło na dom, w którym się znajdował.
Matthew Kent, rzecznik hrabstwa Bryan, gdzie położone jest miasto Pembroke, przekazał, że kilka osób zostało rannych. Jak powiedział Carter Infinger z władz hrabstwa, tornado uszkodziło budynek administracji. Dodał, że nie odnotowano obrażeń wśród pracowników.
Tornado pojawiło się także w Allendale i Sycamore w Karolinie Południowej. Żywioł zrywał dachy z budynków.
Wystąpienie kilku tornad potwierdzono na północ i południowy wschód od miasta Macon w Georgii. Uszkodzeniu uległ budynek kościoła.
We wtorek po południu ponad 50 tysięcy budynków znajdujących się na terenach od wschodniej części Teksasu do Karoliny Południowej było odciętych od energii elektrycznej.
Ostrzeżenie przed kolejnymi tornadami
Meteorolodzy alarmują o kolejnych silnych burzach w południowo-wschodniej części USA. Na środę prognozowane są ulewne opady deszczu, silny wiatr i tornada. Najbardziej zagrożone są takie miejsca, jak przeważający obszar Georgii, północno-zachodnia Alabama oraz niektóre północne tereny Tennessee, Karoliny Północnej i północno-zachodnia część Karoliny Południowej.
Źródło: Reuters, cbsnews.com, washingtonpost.com, tvnmeteo.pl