Potężna burza przeszła nad Stanami Zjednoczonymi. W środę największe zagrożenie stanowiły silne podmuchy wiatru i tornada, które wyrywały drzewa z korzeniami i zmiatały domy z powierzchni ziemi. W wielu miejscach na północy widzialność była niemal zerowa przez śnieżyce. Co najmniej pięć osób zginęło, wiele zostało rannych.
Niebezpieczne warunki pogodowe rozpoczęły się we wtorek, kiedy to nad centralnymi Stanami Zjednoczonymi rozbudował się rozległy system burzowy. Żywioł rozciągał się od północy kraju, gdzie zanotowano intensywne opady śniegu i zamiecie, po południe - tam silnemu wiatrowi towarzyszyły wyładowania atmosferyczne i burze piaskowe. W środę zjawiska przesuwały się na wschód, w stronę wybrzeża.
Seria tornad
Jak przekazał portal CNN, w wyniku przejścia żywiołu zginęło co najmniej pięć osób. Trzy ofiary odnotowano w stanie Missisipi, a dwie w Nebrasce. Ponadto lokalne media informowały o rannych, zniszczonych strukturach i uszkodzonych liniach energetycznych. W szczytowym momencie burzy prądu nie miało ponad 500 tysięcy odbiorców, a do środowego wieczora dostaw nie przywrócono jeszcze do ponad 75 tysięcy domów i firm.
Szczególnie niebezpieczne okazały się tornada, które wystąpiły na rozległym obszarze od centralnych Stanów po wybrzeże. We wtorek trzy trąby powietrzne przeszły przez miasto Ada w Oklahomie. Jedno z nich zniszczyło budynek lokalnej straży pożarnej. Uszkodzeniu uległo także wiele domów i budynków użyteczności publicznej. W mieście wstrzymano zajęcia szkolne.
W środę szczególnie niebezpieczne tornado zostało zarejestrowane w Karolinie Północnej. Wiatr o prędkości do 145 kilometrów na godzinę przeszedł przez okolice miejscowości Unionville, uszkadzając domy i zrywając linie energetyczne.
Niemal zerowa widzialność
W północnych stanach zagrożenie stanowiły zimowe warunki. W środę obficie sypiący śnieg spowodował zamiecie śnieżne i utrudnienia w ruchu drogowym w niektórych częściach stanów Iowa i Nebraska. Policjanci z Iowy przekazali w mediach społecznościowych, że przez zaledwie 24 godziny uratowali 445 kierowców uwięzionych na zaśnieżonych drogach i interweniowali przy 130 wypadkach, w tym kilku karambolach.
Funkcjonariusze apelowali do mieszkańców stanu o unikanie podróży, ponieważ widzialność na drogach była miejscami niemal zerowa. Stanowiło to niebezpieczeństwo dla policjantów - w trakcie akcji ratunkowej samochód patrolowy został uderzony przez inny pojazd.
"Służby ratunkowe codziennie ryzykują dla nas życie. Zostańmy w domu, aby zapewnić im bezpieczeństwo!" - napisali.
Źródło: CNN, News 9, WITN
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025