Stany Zjednoczone mierzą się z trudnymi warunkami pogodowymi. Przez zachodnią i północną część kraju przechodzą zawieje śnieżne i intensywne opady deszczu. Zimowa aura opanowała nawet południową Kalifornię, gdzie w sobotę wydane zostało ostrzeżenie przed zamieciami po raz pierwszy od ponad 30 lat.
Przez zachodnie i północne Stany Zjednoczone od środy przetacza się gwałtowna, zimowa pogoda. W sobotę w wielu stanach obowiązywały ostrzeżenia meteorologiczne przed zamieciami śnieżnymi, silnym wiatrem i ulewnym deszczem. Jak prognozuje amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS), miejscami utrudnienia mogą potrwać nawet do wtorku.
Tysiące bez prądu w Kalifornii
Gwałtowna aura przyniosła obfite opady śniegu i deszczu na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, przede wszystkim w Kalifornii. W sobotę w Los Angeles obowiązywało ostrzeżenie przed zamiecią śnieżną, wydane po raz pierwszy od 1989 roku. Rzadkim widokiem był śnieg spadający na litery składające się na kultowy napis "Hollywood".
Trudne, niespotykane w tym rejonie Stanów Zjednoczonych warunki atmosferyczne spowodowały liczne przerwy w dostawie prądu. W sobotę rano w kilku hrabstwach energii elektrycznej pozbawionych było około 100 tysięcy odbiorców. Poważne zagrożenie stanowiły również zerwane przez silny wiatr linie energetyczne. Zagrożenie burzami z piorunami skłoniło lokalne władze do zamknięcia wszystkich plaż w hrabstwie Los Angeles.
Według NWS na położonych wyżej obszarach, szczególnie w pasmach górskich południowej Kalifornii oraz w górach Sierra Nevada, opady śniegu mogą sięgać nawet do 1,5 metra. Niektóre obszary zmagają się z obfitymi opadami śniegu i rekordowymi opadami deszczu. W niektórych powodowało to niebezpieczne powodzie, jak na przykład w miejscowości Valencia niedaleko Los Angeles. Wezbrana rzeka Santa Clara podmyła brzegi, powodując wpadnięcie zaparkowanych niedaleko kamperów do wody.
Niebezpiecznie w innych stanach
Atak zimy dotknął nie tylko mieszkańców Kalifornii - ekstremalne warunki pogodowe spowodowały poważne utrudnienia w 32 stanach. Wiele dróg było całkowicie nieprzejezdnych z powodu wysokich zasp i lokalnych podtopień. W Michigan podczas usuwania skutków silnego wiatru zginął strażak, na którego spadła uszkodzona linia wysokiego napięcia.
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl