Ze 175 pożarami walczyli w niedzielę strażacy z Karoliny Południowej. Najtrudniejsza sytuacja panowała w okolicach miejscowości Myrtle Beach, gdzie ogień objął swoim zasięgiem prawie 650 hektarów. W stanie ogłoszono stan wyjątkowy, konieczne były także ewakuacje.
W weekend w Karolinie Południowej szalało 175 pożarów. Strażacy podali, że ogień łącznie objął swoim zasięgiem prawie 1700 hektarów terenów zielonych. Gubernator stanu Henry McMaster ogłosił w niedzielę stan wyjątkowy na dotkniętych pożarami obszarach oraz wprowadził zakaz rozniecania ognia w niekontrolowanych warunkach w całym stanie.
"Oznacza to, że możesz pójść - i pójdziesz - do więzienia za rozpalenie ognia na zewnątrz" - przekazał polityk w mediach społecznościowych.
Walkę z ogniem utrudnia pogoda
Największy pożar wybuchł w niedzielę rano w okolicach miejscowości Myrtle Beach w Karolinie Południowej. Do wieczora ogień zniszczył prawie 650 hektarów terenów zielonych, niebezpiecznie zbliżając się do domów. Szybko rozprzestrzeniające się płomienie zmusiły władze do wydania nakazu ewakuacji w kilku miejscowościach - mieszkańcy mogli wrócić do domów dopiero w nocy, gdy strażakom udało się częściowo opanować żywioł.
Pożary szalały również w sąsiedniej Karolinie Północnej. W sobotę silny wiatr zerwał linię wysokiego napięcia między miejscowościami Tryon i Saluda, powodując pożar. Ogień szybko objął swoim zasięgiem ponad 200 hektarów, zagrażając położonym na skraju lasu budynkom i ich mieszkańcom. W Georgii strażacy w niedzielę walczyli natomiast ze 137 pożarami.
We wszystkich stanach walkę z ogniem utrudniały warunki pogodowe - silny wiatr i wysoka jak na tę porę roku temperatura. Na dodatek spora część południowo-wschodniego wybrzeża boryka się z suszą. Przykładowo, w Myrtle Beach od początku roku spadło niecałe 60 litrów deszczu na metr kwadratowy - to znacznie mniej niż średnia wieloletnia z tego okresu wynosząca ponad 160 l/mkw.
Źródło: New York Times, CNN, ABC News
Źródło zdjęcia głównego: Horry County Fire Rescue@Facebook