Od kilku dni w Grecji w rejonie wyspy Santoryn odnotowuje się raz po raz słabe i umiarkowane trzęsienia ziemi. Zdaniem ekspertów, wstrząsy nie są powiązane z aktywnością wulkaniczną. W poniedziałek, w ramach środków ostrożności, szkoły mają być jednak zamknięte.
Grecja jest zaniepokojona wzmożoną aktywnością sejsmiczną, która występuje w kraju i na morzu od kilku dni. W piątek i sobotę odnotowano serię wstrząsów, z których najsilniejszy miał magnitudę 4,3 i wystąpił w rejonie między wyspami Santoryn i Amorgos.
Instytut Geodynamiki w Atenach przekazał, że w niedzielę rano także odnotowano wstrząsy o magnitudzie od 2,8 do 4,5. Nie odnotowano żadnych zniszczeń.
Zdaniem sejsmologa Gerasimosa Papadopulosa aktywność sejsmiczna w tym regionie zaczęła się już wcześniej. Od początku stycznia w tych regionach mogło dojść do nawet 150-200 wstrząsów.
Proszą o zachowanie ostrożności i zamykają szkoły
Zdaniem władz kraju, wstrząsy są związane z żadną aktywnością wulkaniczną i zaczynają już słabnąć. Eksperci uspokajają i podkreślają, że są one powiązane z ruchami tektonicznymi. Mimo tego w poniedziałek 3 lutego szkoły na Santorini mają być zamknięte. Do mieszkańców zaapelowano o trzymanie się z dala od portów i niekorzystanie z promów czy statków wycieczkowych. Poproszono także o powstrzymanie się od gromadzenia w dużych skupiskach.
Grecja jest krajem przyzwyczajonym do wzmożonej aktywności sejsmicznej, ponieważ leży na wielu liniach uskoków płyt tektonicznych. Przeważnie ich epicentra zlokalizowane są na morzu i nie ma ofiar śmiertelnych. Za obecne ukształtowanie Grecji odpowiada erupcja, do której doszło około 1600 roku przed naszą erą. Zdaniem badaczy, było to jedno z najsilniejszych zjawisk tego typu na naszym kontynencie.
Jedną z najczęściej odwiedzanych greckich wysp jest właśnie Santorini. Każdego roku gości tam około pięciu milionów turystów.
Źródło: Reuters, PAP, GreekReporter
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/EMSC