W Wietnamie na skutek przejścia tajfunu Yagi zginęły co najmniej 64 osoby, a ponad 20 jest wciąż poszukiwanych. Największe szkody wyrządziły powodzie błyskawiczne i osuwiska - w prowincji Phu Tho wezbrana rzeka porwała most, a poruszające się nim pojazdy wpadły do wody. Warunki pogodowe wciąż są trudne.
Wietnamski nadawca VN Express podał w poniedziałek po południu, że bilans ofiar śmiertelnych żywiołu wzrósł do 64. Poprzednio światowe agencje prasowe przekazały, że liczba ofiar wynosiła 59. Służby ratunkowe poszukują 22 osób.
Supertajfun wylądował w północnym Wietnamie w sobotę, przynosząc ze sobą wiatr o prędkości przekraczającej 149 kilometrów na godzinę. Żywioł siał zniszczenie przez około 15 godzin, po czym stopniowo osłabł i przekształcił się w depresję tropikalną.
Meteorolodzy apelują o dalszą ostrożność, ponieważ spodziewane są dalsze powodzie i osunięcia ziemi. W ciągu ostatnich 24 godzin opady deszczu w północnej części kraju wynosiły od 208 do 433 litrów wody na metr kwadratowy.
Rośnie bilans ofiar
W prowincji Phu Tho kontynuowano akcję ratunkową po tym, jak również w poniedziałek zawalił się stalowy most nad wezbraną Rzeką Czerwoną. Według doniesień do wody wpadło 10 samochodów osobowych i ciężarowych oraz dwa motocykle. Trzy osoby wyciągnięto z wody i przewieziono do szpitala, a 13 uznaje się za zaginione.
Jak wspominał jeden z uratowanych z katastrofy ludzi, w trakcie jazdy usłyszał ogłuszający dźwięk. Zanim zdążył się zorientować, wpadł do wody wraz ze swoim motocyklem.
- Czułem się tak, jakbym spadł na samo dno rzeki - powiedział, dodając, że użył wszystkich swoich sił, aby wypłynąć na powierzchnię, ale był tak wyczerpany, że ledwo mógł oddychać. Mężczyzna miał sporo szczęścia - udało mu się chwycić powalonego drzewa, gdzie znalazła go łódź ratunkowa.
W poniedziałek rano w górzystej prowincji Cao Bang osuwisko zmiotło z drogi autobus przewożący 20 osób, ściągając go do wezbranego potoku. Na miejsce zostali wysłani ratownicy, ale dostęp zablokowały osuwiska - podały lokalne media.
Ogromne zniszczenia i straty
W Hanoi odnotowano około 2,8 tysiąca przypadków, gdy drzewa zostały wyrwane z korzeniami. Zniszczeniu uległy dziesiątki pojazdów i domów.
Wietnamska Agencja Informacyjna poinformowała o poważnych zniszczeniach także w północnych prowincjach Hajfong i Quang Ninh. Szacuje się, że ponad trzy tysiące domów zostało uszkodzonych, a trzy miliony odbiorców było pozbawionych prądu.
Żywioł spowodował również zniszczenia na obszarze ponad 116 tys. ha gruntów, na których uprawia się głównie ryż i owoce.
Zabici na Filipinach i w Chinach
Według najnowszych informacji chińskich władz, Yagi spowodował śmierć czterech osób na wyspie Hajnan, najdalej na południe wysuniętej wyspie Chin. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Biuro obrony cywilnej na Filipinach, kraju w okolicach którego tajfun uformował się w zeszłym tygodniu, zaktualizowało w niedzielę bilans ofiar śmiertelnych z 16 do 20, przy czym kolejne 22 osoby uznawane są za zaginione.
Drugi najsilniejszy na świecie w tym roku
Yagi osiągnął maksymalną prędkość wiatru 234 kilometrów na godzinę, co oznacza, że był on jak dotąd najsilniejszym cyklonem tropikalnym w tym roku w Azji. Według wietnamskiej agencji meteorologicznej to najsilniejsza burza w tym kraju od dziesięcioleci.
To również drugi najsilniejszy cyklon na świecie, zaraz po huraganie atlantyckim Beryl, który w lipcu przeszedł przez Karaiby. Meteorolodzy określili Yagiego mianem supertajfunu.
Źródło: Reuters, Xinhua, CNA, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TA TOAN/VIETNAM NEWS AGENCY