Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Bazie Sił Powietrznych Hoedspruit w Republice Południowej Afryki. Dwóch oficerów sił zbrojnych zostało zaatakowanych przez lamparta, który przedostał się na teren bazy. Żołnierze nie doznali poważnych obrażeń.
Ataki miały miejsce w ubiegły weekend w Bazie Sił Powietrznych w Drakensig w prowincji Limpopo. Najpierw lampart rzucił się na żołnierza, który rozpoczynał poranny jogging. Później inny oficer spotkał drapieżnika, gdy wracał do domu. Rzecznik sił powietrznych przekazał BBC, że obaj żołnierze nie doznali poważniejszych obrażeń. Jeden z nich pozostał na obserwacji w szpitalu, ale ma zostać wypuszczony w czwartek.
Baza Sił Powietrznych Hoedspruit znajduje się w sąsiedztwie Parku Narodowego Krugera, dlatego spotkania jej personelu z dzikimi zwierzętami nie należą do rzadkości. Jak się okazuje, również siatka odgradzająca bazę od parku nie jest dla drapieżników żadną przeszkodą. Lamparty to jednak zwierzęta, które polują głównie nocą, dlatego zagadką jest atak kota na personel placówki, który miał miejsce za dnia. Przedstawiciel placówki przekazał, że w okolicy bazy żyje około 150 lampartów.
Badanie przyczyn ataków
Dowództwo bazy wydało w środę oświadczenie, w którym zapewniło, że do sprawy podchodzi bardzo poważnie. Poinformowało również o rozpoczęciu dochodzenia w sprawie wyjaśnienia "okoliczności związanych z tymi incydentami". Tego samego dnia udało się zlokalizować drapieżnika, który został przeniesiony do rezerwatu znajdującego się 100 kilometrów od Bazy Sił Powietrznych w Hoedspruit.
Park Narodowy Krugera jest jednym z największych rezerwatów dzikiej przyrody w Republice Południowej Afryki. W 2017 z parku zbiegły trzy lwy. Jeden z nich został zastrzelony przez rolnika, który zauważył, jak drapieżniki zjadają jedną z jego krów. Później służby parku wyeliminowały pozostałe zwierzęta.
Źródło: PAP, BBC, BBN Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock