Poziom wody w rzece Ural, która przebiega w pobliżu rosyjskiego miasta Orenburg, wzrósł do 11,83 metra - poinformowało w sobotę ministerstwo do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Miejscowe władze wezwały tysiące mieszkańców do ewakuacji. Miasto to zmaga się od wielu dni z powodzią.
W obwodzie orenburskim, położonym na południowym zachodzie Rosji, podtopionych jest około 12 tysięcy budynków, w tym ponad sto bloków mieszkalnych - podała rosyjska gazeta Nowaja Gazieta. W wielu miejscach kulminacja fali powodziowej jeszcze nie nastąpiła.
Władze Orenburga wezwały w piątek tysiące mieszkańców do natychmiastowej ewakuacji z powodu gwałtownie wzbierającej wody w rzece Ural.
- Sytuacja pozostaje trudna. Na niektórych obszarach szczyt powodzi jest wciąż przed nami - przekazał Denis Pasler, gubernator Orenburga. Władze prognozowały, że poziom wody osiągnie maksymalnie 11,65 metra, ale w sobotę odnotowano jego wzrost do 11,83 metra.
Wysoki poziom w rzece Toboł
Gwałtownie wezbrała także rzeka Toboł, która przepływa przez obwód kurgański. Wody powodziowe zbliżyły się do osady Baraba, położonej w pobliżu centrum Kurganu - przekazał gubernator Wadim Szumkow. Wezwał mieszkańców do ewakuacji.
Szumkow powiedział, że woda może dotrzeć do Kurganu w najbliższych dniach. Dodał, że poziom rzeki Toboł może osiągnąć 9-11 metrów.
Pękła tama
5 kwietnia w rosyjskim Orsku pękła tama na rzece Ural, trzeciej co do wielkości w Europie. Rozległe obszary zostały zalane. Według lokalnych władz apogeum fali powodziowej Orsk ma już za sobą, tam woda zaczęła opadać. Rzeka Ural, której źródła leżą w górach o tej samej nazwie, wystąpiła z brzegów na całej długości 2400 kilometrów. To największa od dziesięcioleci powódź w obwodzie orenburskim w Rosji.
Również prezydent sąsiedniego Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew ocenił, że powodzie w jego państwie są prawdopodobnie największe od 80 lat.
Źródło: Reuters, PAP