Ogień szalał w poniedziałek na Cyprze. Strażacy walczyli z płomieniami w okolicach miast Pafos i Limassol. Jak przekazały lokalne media, gaszenie pożarów utrudniał silny, suchy wiatr, który do wieczora wiał nad wyspą.
Według portalu KNEWS, w poniedziałek na Cyprze doszło do dwóch poważnych pożarów. Pierwszy z nich wybuchł w okolicach miasta Limassol na południu wyspy. Płomienie pojawiły się na suchej roślinności na południe od miejscowości Lania.
Pogoda nie sprzyjała strażakom
Chociaż pożar nie był rozległy, podsycał go silny, suchy wiatr. Aby zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia, do walki zaangażowano 20 samochodów gaśniczych, trzy koparki i kilka jednostek latających. Strażakom pomagali także wolontariusze. Ostatecznie pożar został opanowany, a spaleniu uległo 20 hektarów terenu.
Do drugiego, poważniejszego zaprószenia doszło w poniedziałkowe popołudnie niedaleko Pafos. Płomienie pojawiły się w pobliżu wsi Druseia. Chociaż interwencja strażaków była natychmiastowa, silne podmuchy wiatru szybko rozprzestrzeniły ogień po okolicy. Płomienie uszkodziły 130 hektarów terenów zielonych oraz kilka budynków. Konieczna była ewakuacja osób przebywających w pobliskiej jednostce wojskowej.
Ogień został opanowany w poniedziałek wieczorem. Wstępne badania przyczyn wykazały, że płomienie pojawiły się na terenie gospodarstwa rolnego w pobliżu wiejskiej drogi, ale przyczyna pożaru pozostaje nieznana.
Źródło: KNEWS, kathimerini.com.cy