Skutki zmian klimatycznych coraz mocniej odczuwają norweskie renifery, a razem z nimi ich hodowcy. Zimą coraz częściej pada deszcz, a gdy ziemię zaczyna pokrywać zamarzająca powłoka, zwierzęta nie mogą dostać się do pożywienia. - Wypas reniferów stał się trudny, bo warunki są bardziej wymagające - przyznaje hodowca Nils Mathis Sara.
Renifery zimą zwykle same znajdują sobie pożywienie. Przekopują się przez śnieg i w ten sposób trafiają na trawy, mchy czy porosty. W ciągu ostatnich lat zimy w Norwegii zaczęły stawać się coraz łagodniejsze. Coraz częściej zdarzają się opady deszczu. Woda, która spada na ziemię, zamarza, a gdy robi się chłodniej, powstaje warstwa lodu uniemożliwiająca reniferom dostanie się do pożywienia.
Jak mówi hodowca tych zwierząt Nils Mathis Sara, od kilku lat każdej zimy musi kupować paszę, aby renifery mogły przetrwać tę porę roku.
"Zwierzęta sobie nie radzą"
- Wypas reniferów stał się trudny, bo warunki są bardziej wymagające. Od jakichś 10 czy 15 lat pogoda jest mniej stabilna i stwarza nowe wyzwania związane z hodowlą reniferów - mówi Sara. Od lutego tego roku mężczyzna przemierza swoje pastwiska co drugi dzień, by rozsypywać na nich odżywczy granulat. To generuje koszty.
To nie jedyny kłopot
Trudności reniferów z samodzielnym zdobywaniem pożywienia rodzą też inne problemy. Jak opowiada Sara, na swoich pastwiskach zauważa setki innych reniferów, które jedzą rozsypany granulat. Ponadto dodaje, że karmienie reniferów powoduje, iż stopniowo stają się one udomowionymi zwierzętami, a to zmienia pasterzy w rolników.
Źródło: Reuters