Co najmniej 14 osób zginęło w ciągu ostatnich dwóch dni w Nepalu. Kraj nawiedziła fala monsunowych ulew, która spowodowała poważne powodzie i osuwiska. Wciąż prowadzone są akcje poszukiwawcze.
W piątek wieczorem nad Nepal nadciągnęła kolejna w tym roku fala monsunowych deszczów. Ulewy spowodowały osunięcia ziemi i gwałtowne powodzie. Co najmniej 14 osób zginęło, a dziewięć zostało uznanych za zaginione w wyniku gwałtownych zjawisk atmosferycznych - poinformowała w niedzielę policja.
- Policja współpracuje z innymi instytucjami i z mieszkańcami, by odnaleźć zaginionych – powiedział rzecznik nepalskiej policji Dan Bahadur Karki.
Zalane zostały ulice stolicy kraju, Katmandu, oraz wiele ważnych ciągów komunikacyjnych. Portal "The Himalayan Times" podał, że całkowicie nieprzejezdne były odcinki aż 36 kluczowych ciągów komunikacyjnych, stanowiących jedyne połączenie niektórych regionów z resztą kraju.
Wody po pas
Jak przekazywał wcześniej cytowany przez agencję Reuters Karki, od piątkowej nocy w powodziach i osuwiskach zginęło co najmniej 11 osób. W niedzielę rano służby ratunkowe poszukiwały ośmiu zaginionych, zaś 12 ludzi odniosło rany i trafiło do szpitali.
- Ratownicy starają się usunąć osuwiska i udrożnić drogi - powiedział, dodając, że do usuwania gruzu używany jest ciężki sprzęt.
W otoczonym wzgórzami Katmandu kilka rzek przekroczyło swoje brzegi, zalało drogi i podtopiło wiele domów. Lokalne media pokazywały ludzi brodzących w wodzie po pas oraz mieszkańców używających wiader do usuwania wody z domów. Według nepalskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, powodzie poważnie podmyły tereny zalewowe dookoła Katmandu, co stwarza dalsze niebezpieczeństwo schodzenia osuwisk.
Od początku pory monsunowej, czyli od połowy czerwca, co najmniej 50 osób w całym Nepalu zginęło w wyniku osunięć ziemi, powodzi i uderzeń piorunów. Ta pora roku trwa przeważnie do połowy września. Rocznie wskutek ulew giną setki ludzi.
Źródło: Reuters, The Himalayan Times, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NARENDRA SHRESTHA