Tragiczny bilans ofiar śmiertelnych huraganu Otis, który uderzył w meksykański kurort Acapulco, wzrósł do 43 - poinformowała w mediach społecznościowych Evelyn Salgado, gubernatorka stanu Guerrero. 36 osób jest uznanych za zaginione. W mieście doszło do plądrowania sklepów. Mieszkańcy skarżą się na niedobory jedzenia i wody pitnej.
Meksykańskie miasto Acapulco wciąż próbuje podnieść się po tym, jak w środę uderzył w nie huragan Otis. Bilans ofiar śmiertelnych żywiołu wzrósł do 43 osób (33 mężczyzn i 10 kobiet) - poinformowała w niedzielę w mediach społecznościowych Evelyn Salgado, gubernatorka stanu Guerrero. Wcześniej pisaliśmy o 39 zabitych. Salgado dodała, że elektryczność została przywrócona 58 procentom miasta Acapulco. AP poinformowała, że 36 osób jest uznanych za zaginione.
- Wiele osób nie może wyjść z domu, by szukać pomocy i czegoś do jedzenia. Ludzie, którzy są w stanie wyjść na zewnątrz biorą jedzenie tylko dla siebie. Osoby starsze i te, które nie mogą chodzić, są pozostawione same sobie i nie mają gdzie szukać pomocy - opowiadał o sytuacji w mieście mieszkaniec Acapulco. - Potrzebujemy pilnie pomocy, straciliśmy wszystko w wodzie - mówiła mieszkanka miasta.
W weekend około 17 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy policji zostało rozmieszczonych w mieście, gdyż od czasu pojawienia się żywiołu, doszło do wzrostu działalności przestępczej.
Skarżą się na brak wsparcia
Ludność kradnie głównie żywość i wodę ze sklepów spożywczych, by zapewnić sobie najpotrzebniejsze zapasy. Są również tacy, którzy wychodzą z centr handlowych z drogą elektroniką oraz odzieżą.
W niedzielę przekazano, że główna droga łącząca Acapulco z resztą kraju została znów otwarta, dzięki czemu pojawiła się szansa na dostawę niezbędnych towarów do miasta. Dotychczas mieszkańcy byli bardzo rozczarowani brakiem wsparcia ze strony państwa.
- Rząd nie dał ani żadnej pomocy, ani nawet nadziei - mówił Apolonio Maldonado, jeden z mieszkańców. - Nie zapewnili żadnego jedzenia, nawet materacy czy łóżek - opowiadał rozżalony.
Niestety konsekwencje huraganu mają także wymiar polityczny. Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador obiecał wesprzeć mieszkańców w odbudowie miasta. Jednocześnie oskarżył swoich politycznych rywali o wyolbrzymianie skali grabieży, by zdyskredytować go przed wyborami prezydenckimi, które zaplanowano na 2024 rok.
- Krążą jak sępy, nie przejmują się ludzkim bólem, chcą nas skrzywdzić - mówił w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Miliardy dolarów na odbudowę
Huragan Otis dotarł do Meksyku w środę. Przyniósł ze sobą porywy wiatru do ponad 260 kilometrów na godzinę. Na krótko przed zejściem na ląd przeobraził się z burzy tropikalnej w huragan piątej - najwyższej - kategorii w skali Saffira-Simpsona. W Acapulco, które najbardziej ucierpiało z powodu Otisa, aż 80 procent hoteli uległo zniszczeniu, a bardzo wiele ulic było pełnych gruzów i wody.
Otis był najpotężniejszą burzą, jaka kiedykolwiek nawiedziła zachodnie wybrzeże Meksyku. Jego rozwój i siła zaskoczyły nawet prognostyków amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów. Odbudowa wszystkich zniszczeń ma pochłonąć miliardy dolarów.
Źródło: BBC, Reuters, PAP