Trawiące Kanadę pożary nie słabną. W prowincji Terytoria Północno-Zachodnie trwa ewakuacja Yellowknife, stolicy regionu. Szacuje się, że domy będzie musiało opuścić nawet 65 procent całkowitej populacji prowincji. Ogień zagraża także mieszkańcom sąsiedniej Kolumbii Brytyjskiej.
Kanada od miesięcy zmaga się z rozległymi pożarami lasów, najgorszymi w historii kraju. Tylko w czwartek strażacy walczyli z żywiołem w ponad tysiącu miejsc, przede wszystkim w zachodniej części kraju.
Większość ludności opuści swoje domy
W stolicy Terytoriów Północno-Zachodnich, 20-tysięcznym mieście Yellowknife, trwa ewakuacja wszystkich mieszkańców - mają oni opuścić domy do piątkowego wieczoru. 15 kilometrów na północny zachód od Yellowknife szaleje rozległy pożar, który w przypadku niesprzyjających warunków atmosferycznych do soboty może rozprzestrzenić się na miasto.
- Zbliżamy się do krytycznych kilku dni walki z tym ogniem - powiedział dziennikarzom Mike Westwick, oficer informacji przeciwpożarowej w Yellowknife. - Nadciągają podmuchy wiatru, które skierują płomienie w tych kierunkach, których chcemy uniknąć.
Z uwagi na słabo rozbudowaną sieć dróg w regionie wiele ewakuacji prowadzonych jest drogą lotniczą. Jak podały lokalne władze, w czwartek udało się w ten sposób przewieźć około 1500 mieszkańców, a w piątek akcja będzie kontynuowana. W pierwszej kolejności przetransportowano osoby chore, starsze i wymagające specjalnej opieki.
Z regionu Yellowknife próbują się wydostać także mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Szacuje się, że łącznie ewakuowane zostanie nawet 65 procent całej populacji Terytoriów Północno-Zachodnich wynoszącej 46 tysięcy ludzi.
Płomienie "przeskoczyły" jezioro
Akcja ewakuacyjna trwa również w prowincji Kolumbia Brytyjska. Ogień zbliża się do położonego niedaleko granicy ze Stanami Zjednoczonymi miasta West Kelowna. Urzędnicy szacują, że około 2500 osób z ponad 1000 gospodarstw domowych zostało objętych nakazem ewakuacji; kolejne 5500 nieruchomości jest w pogotowiu. W nocy z czwartku na piątek pożar, który szalał po jednej stronie jeziora Okanagan, "przeskoczył" na jego drugi brzeg, zagrażając mieszkańcom innych miast.
Jason Brolund, szef straży pożarnej w West Kelowna, powiedział, że obszar objęty nakazem ewakuacji prawdopodobnie będzie się powiększał. Jak dodał, sucha i wietrzna aura może szybko pogorszyć sytuację.
- Nie potrzeba dosłownie niczego, by wzniecić pożar - przekazał.
Źródło: Reuters, CBC
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/BC Wildfire Service