Do erupcji wulkanu doszło na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii, w pobliżu stolicy kraju Reykjaviku - poinformowało w poniedziałek wieczorem krajowe biuro meteorologiczne. Władze zaapelowały do mieszkańców pobliskich domów o prewencyjne zamknięcie okien, aby uchronić się przed działaniem szkodliwych gazów. We wtorek eksperci oceniali, że zagrożenie maleje.
Islandzkie Biuro Meteorologiczne (IMO) przekazało w poniedziałek wieczorem, że na zboczach góry Litli Hrutur znajduje się szczelina o długości 200 metrów, "z której lawa wytryskuje serią fontann". - W tej chwili jest to bardzo mała erupcja - uspokajał Matthew Roberts z działu usług i badań w IMO. Po południu we wtorek ogłoszono, że erupcja wulkanu w pobliżu Reykjaviku spowalnia, a zanieczyszczenie gazem maleje, ale mieszkańcy nadal powinni trzymać się z dala od wulkanu, który wypluwa toksyczne substancje.
- To była mała erupcja, co jest bardzo dobrą wiadomością – potwierdził we wtorek islandzkiemu nadawcy RUV Magnus Tumi Gudmundsson, profesor geofizyki na Uniwersytecie Islandzkim.
Uaktywnienie się tego wulkanu dwa lata temu spowodowało wstrzymanie wszystkich przylotów i odlotów z międzynarodowego lotniska Keflavik. We wtorek z powodu emitowanego przez wulkan dymu zawieszono loty krajowe z Keflaviku.
Obawy o opary
Obrazy i transmisje na żywo z lokalnych serwisów informacyjnych MBL i RUV pokazały lawę i dym wydobywający się ze szczeliny w ziemi na zboczu góry Fagradalsfjall.
Władze od początku obawiały się, że ulatniający się gaz będzie największym zagrożeniem dla mieszkańców okolicy. Dlatego zapobiegawczo zaapelowano do nich o zamknięcie okien i wyłączenie klimatyzacji. Poproszono także, by unikać przebywania w niewielkiej odległości od wulkanu, w razie pogorszenia sytuacji. Ostrzeżenia te utrzymano we wtorek, choć według ekspertów zagrożenie zmalało.
- Kierunek [wiatru - przyp. red.] zmienia się szybko. Zanieczyszczenia przemieszczają się błyskawicznie i nie możemy dokładnie określić, gdzie w danym momencie jest ich najwięcej - przekazała Hjordis Gudmundsdottir, kierownik ds. komunikacji w Almannavarnir, organizacji zajmującej się katastrofami i obroną społeczeństwa. - Przebywanie w miejscach erupcji jest oczywiście niebezpieczne, a zanieczyszczenie może wpływać na tak duży obszar - dodała.
Wulkany na Islandii
Naukowcy ostrzegali przed możliwymi erupcjami wulkanu po tym, jak wykryto setki mniejszych trzęsień ziemi w ostatnich tygodniach.
Półwysep Reykjanes to wulkaniczne i sejsmicznie gorące miejsce, położone na południowy zachód od stolicy Islandii.
Od marca 2011 roku aktywność wulkaniczna na tym obszarze trwała przez sześć miesięcy, co skłoniło tysiące Islandczyków i turystów do odwiedzenia tego miejsca. W sierpniu 2022 roku na tym samym obszarze doszło do trzytygodniowej erupcji wulkanu Fagradalsfjall.
W przeciwieństwie do erupcji wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku, która spowodowała wstrzymanie 100 tysięcy lotów i zmusiła setki Islandczyków do opuszczenia domów, nie oczekuje się, że ta erupcja wyrzuci wiele popiołu do atmosfery.
Źródło: Reuters, ruv.is, CNN, PAP