Morze wyrzuciło na balijską plażę w regionie Karangasem martwego kaszalota. Dzień wcześniej lokalne władze pomogły temu samemu wielorybowi wrócić z powrotem do wody po tym, jak ugrzązł na brzegu.
Martwego kaszalota znaleziono w środę na brzegu regionu Karangasem, który znajduje się we wschodniej części indonezyjskiej wyspy Bali. Ciało wieloryba było oddalone o ponad 30 kilometrów od miejsca, w którym dzień wcześniej ugrzązł na plaży, ale został uratowany.
- Szkoda wieloryba, bo jest gatunkiem objętym ochroną. Jeśli tak dalej pójdzie, zwierzęta te mogą wyginąć - powiedziała Ni Made Liarsi, mieszkanka indonezyjskiej wyspy.
Winna była choroba
Szef jednostki ochrony przyrody i zasobów naturalnych na wyspie Bali Permana Yudiarso powiedział Reutersowi, że prawdopodobną przyczyną śmierci wieloryba była jakaś choroba. Wynika to z próbek, które zebrali weterynarze z ciała martwego kaszalota.
Jak podał Reuters, było to trzeci wieloryb, który zmarł po tym, jak morze wyrzuciło go na plażę, w przeciągu tygodnia.
- Naprawdę musimy podjąć jakieś działania i chronić ocean, zrobić coś, ponieważ coraz częściej wody wyrzucają na brzeg morskie stworzenia. Jedyną pozytywną rzeczą, którą tu widzę, jest to, że wiele organizacji współpracuje ze sobą, chce zbadać przyczynę śmierci tego kaszalota - powiedział niemiecki turysta.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl