W piątek na południu Florydy intensywnie padało. Ulewy nawiedziły zwłaszcza hrabstwa znajdujące się na wybrzeżu Atlantyku.
Podjazdy przed domami na Florydzie zamieniły się w jeziora
Silne opady wystąpiły między innymi w hrabstwie Brevard. Tom Myers, mieszkaniec miasta Titusville, wskazał na miejsce, w którym znajduje się parking. Było ono całkowicie zalane. Przyznał, że sytuacja nie wyglądała tak źle jak podczas huraganu Milton - nawiedził on USA, w tym Florydę, w ubiegłym roku, zabijając 42 osoby - ale nigdy nie widział czegoś podobnego.
Lało także w pobliskim mieście Cocoa Beach. Jego mieszkanka Collette Ferrell powiedziała, że podjazd przed jej domem nad laguną Indian River zamienił się w jezioro.
- Wczoraj w nocy wiatr znad rzeki wiał tak mocno, że woda wdzierała się pod worki i do naszego garażu. Mieliśmy tam włączoną pompę, żeby wypompowywać wodę, a przecież to nawet nie był huragan - relacjonowała w rozmowie z telewizją WESH.
Ulewy zalały także wiele dróg, pojawiły się utrudnienia. Niektóre auta ugrzęzły w wodzie.
"To było ogłuszające"
Mocno padało też w hrabstwach Jupiter i Martin. Zanotowano tam opady rzędu 20 litrów na metr kwadratowy - podała telewizja WPTV. Ulewa spowodowała zamknięcie na wiele godzin jednej z głównych dróg w hrabstwie Jupiter. W hrabstwie Martin trudne warunki na drogach przyczyniły się do ponad 40 kolizji.
- To było w pewnym sensie ogłuszające. Słychać było, jak (deszcz - red.) wali na piętrze i w dach. To było po prostu niesamowite - powiedział w rozmowie z WPTV Mike Richmond, który śledził warunki pogodowe w okolicy.
Autorka/Autor: Krzysztof Posytek
Źródło: WESH, WPTV, CNN
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved